Prawie trzygodzinny bój Łukasza Kubota w US Open

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Łukasz Kubot
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Łukasz Kubot

Łukasz Kubot stworzył parę z Sanderem Gille i rozpoczął zmagania w US Open. Po prawie trzygodzinnej walce mecz na swoją korzyść rozstrzygnęli rywale - Asłan Karacew i Luke Saville 6:7(4), 7:6(7), 6:2.

W swojej zawodowej karierze Łukasz Kubot jeszcze nigdy nie miał okazji grać w parze z Sanderem Gille. Zmieniło się to na tegorocznym US Open. Ich rywalami w pierwszej rundzie byli Asłan Karacew i Luke Saville. Co ciekawe, duet ten również współpracował ze sobą po raz pierwszy.

Premierowa odsłona przez długi czas nie przynosiła zbyt wielu emocji, każda para konsekwentnie utrzymywała podanie. W dziewiątym gemie break point wypracowali Polak i Belg, ale rywale wyszli z opresji.

Sami później wpędzili w tarapaty przeciwników, gdy w dwunastym gemie pierwszego seta wypracowali sobie dwie piłki setowe. Od tamtego momentu Kubot i Gille zdobyli cztery punkty z rzędu i doprowadzili do oczekiwanego w tamtej chwili tie-breaka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

W nim kluczowy okazał się mini-break zdobyty przez polsko-belgijski duet, który pozwolił im wyjść na prowadzenie 3:1. Karacew i Saville nie zdołali odrobić straty i skapitulowali przy pierwszej piłce setowej.

W II partii Kubot i Gille nie wykorzystali jedynego wypracowanego break pointa, a ich rywale żadnego z czterech. Ponownie o wszystkim zadecydował tie-break. Tym razem było w nim dużo więcej emocji.

Po obu stronach pojawiły się mankamenty w serwisie. Ostatecznie to Karacew i Saville zaczęli wypracowywać sobie piłki setowe, ale raz po raz bronili je rywale. Wydawało się, że tak samo będzie przy trzeciej, jednak wtedy Polak i Belg pozwolili przeciwnikom na kluczowego mini-breaka, który wyrównał stan meczu.

Już w pierwszym gemie trzeciego seta Kubot i Gille mieli okazję na przełamanie, ale nie udało im się tego wykorzystać. Szybko się to zemściło, bowiem chwilę później nie byli w stanie ugrać żadnego punktu przy własnym podaniu.

Szansa na powrót do gry pojawiła się w siódmym gemie, kiedy to polsko-belgijska para wypracowała break pointa. Jednak ponownie nie udało im się postawić na swoim. Ponownie bardzo szybko się to na nich zemściło, bowiem przy ich serwisie Karacew i Saville mieli dwie piłki meczowe. Pierwszą ich rywale zdołali jeszcze obronić, ale przy drugiej skapitulowali.

Kubot i Gille ostatecznie przegrali 7:6(4), 6:7(7), 2:6 i na pierwszej rundzie zakończyli zmagania w US Open. Ich rywale będą mieli ciężko z awansem do 1/8 finału, bowiem w kolejnym spotkaniu mierzyć się będą z duetem Rajeev Ram i Joe Salisbury, który w nowojorskim turnieju jest najwyżej rozstawiony.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 60,1 mln dolarów
środa, 31 sierpnia

I runda gry podwójnej mężczyzn:

Asłan Karacew / Luke Saville (Australia) - Łukasz Kubot (Polska) / Sander Gille (Belgia) 6:7(4), 7:6(7), 6:2

Przeczytaj także:
Absurd. Tak Włosi zrelacjonowali mecz Świątek
US Open. Krótkie spotkanie Katarzyny Piter

Komentarze (1)
avatar
fanka Rożera - official SF
1.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby grał w parze z ruskim, cieszyłoby to bardziej media i polityków.