Czeskie media piszą o spotkaniu Mai Chwalińskiej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
zdjęcie autora artykułu

Maja Chwalińska w poniedziałek zadebiutowała w wielkoszlemowym turnieju. W pierwszej rundzie Wimbledonu sprawiła niespodziankę i pokonała Czeszkę Katerinę Siniakovą (6:0, 7:5). Sprawdziliśmy, co o tym spotkaniu piszą zagraniczne media.

Najgorszy wynik od 2017 roku

Na inauguracje Wimbledonu Maja Chwalińska zmierzyła się z rywalką, która w ostatnim czasie dobrze rozpoczynała turniej w Londynie. Katerina Siniakova w pierwszej rundzie odpadła w 2017 roku, od tamtej pory wygrywała w Wielkim Szlemie rozgrywanym w Wielkiej Brytanii przynajmniej jedno spotkanie.

"Siniakova w sumie przegrała na samym początku turnieju po raz ósmy w tym sezonie. Odpadła również w pierwszej rundzie tegorocznego Australian Open. W trzeciej rundzie Wimbledonu była jedynie trzy razy, po raz ostatni w zeszłym roku. Ostatni raz nie przekroczyła rundy otwarcia w Londynie pięć lat temu" - piszę czeski portal sport.aktualne.cz.[nextpage]

Sprawiła zawód

Według czeskich mediów Siniakova w starciu z Chwalińską po prostu zawiodła. Zdecydowanie bardziej doświadczona tenisistka przegrała z zawodniczką, dla której był to wielkoszlemowy debiut.

"Katerina Siniakova zawiodła, przegrywając z debiutantką wielkoszlemową, która przeszła eliminację, Mają Chwalińską z Polski" - czytamy na stronie irozhlas.cz.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez

[nextpage]

Rozczarowanie Siniakovej

W taki sposób opisany został występ 26-latki na Wimbledonie. Czeszce nie pomogła nawet przerwa spowodowana deszczem. Mimo, że w drugim secie wyglądała lepiej, to i tak musiała uznać wyższość Polki.

"79. zawodniczka świata bardziej walczyła ze sobą niż z polską zawodniiczką, ale trzeba zaznaczyć, że dwudziestoletnia rywalka w secie otwierającym grała bardzo celnie, zwłaszcza przy siatce" - czytamy w relacji pomeczowej na stronie idnes.cz.

"Gra wyrównała się po powrocie na kort. W kluczowych momentach Polka jednak nadal dominowała. Po cierpliwej grze przełamała Siniakovą i podwyższyła prowadzenie do wyniku 5:3. Czeszce w końcu udało się przełamać serwis przeciwniczki i wyrównać, ale Polka skontrowała momentalnie w podobny sposób, wykorzystała piłkę meczową i w debiucie zagra w drugiej rundzie Wimbledonu" - podsumowano drugiego seta. [nextpage]

Dostała kanarka

Portal tn.nova.cz zwrócił uwagę, że w pierwszym secie Siniakova dostała od Polki "kanarka". W Czechach określa się tak porażkę 0:6.

"W pierwszym secie Czeska tenisistka nie istniała, a nawet dostała kanarka. Wtedy mecz został przerwany z powodu deszczu, a Siniakowa poprawiła swoją grę" - piszę czeski portal.

"Siniakova jednak nie poradziła sobie z końcówką drugiego seta. Polka wykorzystała trzecią piłkę meczową, a Czeszka pożegnała się z Wimbledonem w pierwszej rundzie" - dodano.

Przeczytaj także: Maja, co ty zrobiłaś?! Wielki mecz Polki w Wimbledonie

Źródło artykułu: