Co one grały! Magiczna bitwa Magdaleny Fręch z wielkoszlemową mistrzynią

PAP/EPA / MOHAMMED BADRA / Na zdjęciu: Andżelika Kerber
PAP/EPA / MOHAMMED BADRA / Na zdjęciu: Andżelika Kerber

Magdalena Fręch i Andżelika Kerber stworzyły fantastyczne widowisko w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie 2022! Polska tenisistka była o krok od sprawienia niespodzianki, ale uległa byłej liderce rankingu po trzysetowej bitwie.

Magdalena Fręch (WTA 89) jako ostatnia polska singlistka przystąpiła do rywalizacji w Rolandzie Garrosie 2022. Miała szansę dołączyć w II rundzie do Igi Świątek i Magdy Linette. Czekało ją trudne zadanie, bo zmierzyła się z Andżeliką Kerber (WTA 17). Niemka do Paryża przyjechała ze Strasburga, gdzie w sobotę zdobyła pierwszy od 2016 roku tytuł na korcie ziemnym. Fręch stawiła byłej liderce rankingu niesamowity opór. Polka miała dwie piłki meczowe, ale ostatecznie zwyciężyła Kerber 2:6, 6:3, 7:5.

Na początku obie tenisistki miały problemy z serwisem. Fręch uzyskała przełamanie na 2:0 po forhendowym błędzie rywalki. Kerber natychmiast odrobiła stratę dobrym odegraniem skrótu Polki. Niemka nie potrafiła uporządkować swojej gry, w jej poczynaniach było dużo chaosu. Dwa podwójne błędy sprawiły, że oddała podanie w czwartym gemie.

Fręch szybciej złapała swój rytm. Była na korcie sprytniejsza i dokładniejsza. Lepiej czytała grę, bardzo dobrze poruszała się po korcie. Starannie konstruowała punkty imponując różnorodnością zagrań. Zmieniała kierunki, solidnie się broniła i bardzo groźne były jej kontry. Skutecznie przechodziła z obrony do ataku. Polka od 0-40 zdobyła pięć punktów z rzędu i prowadziła 4:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!

Łodzianka nie odpuszczała, aktywnie pracowała na korcie i poszła za ciosem. Podwyższyła na 5:1 za sprawą rosnącej liczby pomyłek niepewnej swojej gry Kerber. Łodziance zadrżała ręka i w siódmym gemie oddała podanie kompletnie nieudanym bekhendem. Była to jednak jej drobna chwila słabości. Pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. Wynik I seta na 6:2 ustaliła kończącym returnem.

W II partii Kerber podniosła jakość swojej gry i trwała niewiarygodna batalia. Niemka dłużej utrzymywała piłkę w korcie pokazując to, co zawsze było jej siłą, czyli regularność, dobrą selekcję zagrań, żelazną pracę w defensywie i zabójcze kontry. W trzecim gemie Fręch odparła cztery break pointy, ale przy piątym była liderka rankingu wymusiła na niej błąd kombinacją skrótu i loba. Kerber rozkręciła się i grała jak natchniona. Polka dzielnie się broniła, ale coraz trudniej przychodziło jej zdobywanie punktów.

W piątym gemie Fręch zniwelowała dwa break pointy, ale trzeci został przez Kerber wykorzystany bajecznym skrótem. Polka nie zamierzała się poddać dominacji utytułowanej rywalki. Odrobiła stratę jednego przełamania kapitalnym krosem bekhendowym. W końcówce obie tenisistki nie potrafiły utrzymać serwisu. W siódmym gemie Fręch oddała podanie pakując bekhend w siatkę. W ósmym kilka świetnych akcji dało jej przełamanie. Na 4:5 się nie zbliżyła. Set dobiegł końca, gdy Polka wyrzuciła bekhend.

Na otwarcie III partii dwa kończące bekhendy dały Frech przełamanie. Polka obroniła dwa break pointy i prowadziła 2:0. Trwała wymiana ciosów, obie tenisistki pokazały sportową zawziętość i piękną grę. Wymiany były niezwykle intensywne i pełne znakomitych zagrań z wykorzystaniem geometrii całego kortu. W niezwykle zaciętym piątym gemie łodzianka miała trzy break pointy na 4:1, ale Kerber obroniła się w wielkim stylu. Fręch długo utrzymywała przewagę przełamania. Prowadziła 5:3, a w dziewiątym gemie pod presją znalazła się Kerber. Polka była dwa punkty od zwycięstwa, ale Niemka utrzymała podanie na przewagi.

Po chwili nastąpiła kumulacja emocji. Była liderka rankingu miała dwa break pointy. Łodzianka je obroniła i wypracowała sobie łącznie piłki meczowe. Przy pierwszej wyrzuciła bekhend, a drugą obroniła Kerber skrótem. Ostatecznie Fręch oddała podanie wyrzucając forhend po głębokim returnie rywalki. Obu tenisistkom brakowało już sił, ale większą wytrwałością wykazała się Niemka i końcówka należała do niej. W 12. gemie Polka odparła pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej nie wytrzymała długiej wymiany.

W trwającym dwie godziny i 28 minut meczu Kerber posłała 41 kończących uderzeń przy 29 niewymuszonych błędach (13 zrobiła w pierwszym secie). Fręch naliczono 45 piłek wygranych bezpośrednio i 36 pomyłek. Polka wykorzystała siedem z 16 break pointów, a Niemka na przełamanie zamieniła osiem z 22 szans. Było to ich pierwsze spotkanie.

Dla Fręch był to piąty wielkoszlemowy występ i pozostaje z jednym wygranym meczem. W 2018 roku w Paryżu wyeliminowała Jekaterinę Aleksandrową. Kerber przerwała fatalną serię w Rolandzie Garrosie. W trzech poprzednich sezonach odpadła w I rundzie (w sumie zdarzyło się jej to osiem razy). Przegrała kolejno z Anastazją Potapową, Kają Juvan i Anheliną Kalininą. Drugą z tych tenisistek Niemka pokonała w sobotę w finale w Strasburgu po ponad trzygodzinnym dreszczowcu z trzema tie breakami.

Dla Kerber jest to 15. występ w Rolandzie Garrosie. Jest to jedyny wielkoszlemowy turniej, w którym nie awansowała do półfinału. Niemka jest mistrzynią Australian Open i US Open 2016 oraz Wimbledonu 2018. W II rundzie w Paryżu jej rywalką będzie Francuzka Elsa Jacquemot.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 43,6 mln euro
poniedziałek, 23 maja

I runda gry pojedynczej kobiet:

Andżelika Kerber (Niemcy, 21) - Magdalena Fręch (Polska) 2:6, 6:3, 7:5

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz też:
Gigantyczna sensacja na kortach Rolanda Garrosa!
Była liderka rankingu za burtą Roland Garros!

Źródło artykułu: