Polski szermierz Michał Dąbrowski w wielki sposób reprezentował Polskę na igrzyskach paralimpijskich Paryż 2024. Przywiózł z Francji dwa medale: srebro w rywalizacji szpadzistów i brąz w rywalizacji szablistów.
Na uwagę zasługuje fakt, że zrobił to mimo ogromnych problemów zdrowotnych. W grudniu ubiegłego roku usłyszał, że mierzy się z nowotworem przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych.
- W najczarniejszych scenariuszach nie przypuszczałbym, że po złamaniu kręgosłupa dopadnie mnie jeszcze rak - mówił nam w rozmowie w lutym. (więcej TUTAJ)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz
Sytuację pogarszał fakt, że część jego terapii nie była refundowana. Mowa o immunoterapii, która zdecydowanie zwiększa szansę na powrót do zdrowia. Polski sportowiec potrzebował na nią aż 850 tysięcy złotych, a zbiórkę rozpoczął na początku tego roku.
Po serii głośnych wywiadów na akcję charytatywną wpłaciło kilka tysięcy osób. Dzięki temu Michał mógł kontynuować leczenie. - Immunoterapia będzie trwała do grudnia lub do stycznia następnego roku - mówił nam po w ubiegłym tygodniu po wywalczeniu medalu (cały wywiad możesz przeczytać TUTAJ).
We wtorek nadeszły znakomite informacje. Okazuje się, że Dąbrowski zebrał już całą potrzebną kwotę czyli ponad 850 tysięcy złotych. Na terapię szermierza wpłaciło 7 705 osób, co oznacza, że sporo osób przelewało po kilkanaście, maksimum kilkadziesiąt złotych. To wystarczyło jednak, by zafundować naszemu mistrzowi kosztowną terapię.
Czytaj więcej: