Do strefy medalowej dostał się jeden z dwóch startujących w ćwierćfinałach Egipcjan. Ziad Elsissy miał już za sobą kilka przetarć i zdobyte doświadczenie wykorzystał do pokonania 15:14 Matyasa Szabo z Niemiec.
Drugi z Egipcjan nie zdołał pójść śladem rodaka. Mohamed Amer spotkał się na planszy z Luigim Samele i to Włoch zwyciężył 15:13. Jedyny Europejczyk w strefie medalowej generalnie kontrolował wydarzenia i nie pozwolił odebrać sobie awansu.
Takim samym wynikiem zakończył się pojedynek Oh Sang-uka z Faresem Arfą. O dwa trafienia w przeciwnika lepszy okazał się olimpijczyk z Korei Południowej. W przeszłości Koreańczyk meldował się już w decydujących rundach igrzysk i także tym razem spróbuje dostać się na najwyższy stopień podium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Do rozstrzygnięcia pozostało jeszcze starcie Faresa Ferjaniego z Shenem Chenpengiem. Ten pierwszy chciał być drugim przedstawicielem świata arabskiego w strefie medalowej, a Shen Chenpeng próbował zostać drugim medalistą z Azji. Na swoim postawił Tunezyjczyk, a tradycji stało się zadość i o zwycięstwie ponownie decydowała mała przewaga - 15:14.
Pojedynki o medale również w sobotę, w stawce nie było reprezentanta Polski.
Ćwierćfinały Szpady mężczyzn w Paryż 2024:
Ziad Elsissy (Egipt) - Matyas Szabo (Niemcy) 15:14
Luigi Samele (Włochy) - Mohamed Amer (Egipt) 15:13
Oh Sang-uk (Korea Południowa) - Fares Arfa (Kanada) 15:13
Fares Ferjani (Tunezja) - Shen Chenpeng (Chiny) 15:14
Czytaj także: Prezes PZPS pewny swojej decyzji. "To najlepsi trenerzy na świecie"
Czytaj także: Świątek nie jest stuprocentową faworytką. Demony przeszłości dadzą o sobie znać?