[color=#222222]
Kilka tygodni temu o szermierce zrobiło się w sportowym świecie głośno za sprawą uchwał, które przegłosowali członkowie Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE). 10 marca większość z nich opowiedziała się za umożliwieniem zawodnikom z Rosji oraz z Białorusi startów w zawodach międzypaństwowych - "w zależności od możliwych przyszłych rekomendacji/decyzji MKOL, zgodnie z warunkami neutralności i indywidualnym uprawnieniem" (89 głosów za, 46 przeciw).[/color]
Jedne z pierwszych zawodów szermierczych, w których przedstawiciele dwóch wspomnianych krajów mieliby wziąć udział to Puchar Świata we florecie kobiet w Poznaniu (21-23 kwietnia). Prestiżowy turniej w randze kwalifikacji olimpijskich.
Po przegłosowaniu uchwał (przegłosowano trzy - o dopuszczeniu zawodników, drużyn i oficjeli) szefowie FIE dopytywali Polski Związek Szermierczy, czy Rosjanki i Białorusinki dostaną wizy na poznańską imprezę. Polacy odpowiadali, że najpierw chcieliby otrzymać interpretację tych uchwał, które uważają za warunkowe i uzależnione od rekomendacji MKOl. A wówczas obowiązywała jeszcze ta rekomendacja, która zalecała niedopuszczanie sportowców z wymienionych wcześniej krajów do zawodów międzypaństwowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje
[color=#222222]- Kolejny ruch w tej sprawie to albo interpretacja uchwał FIE, albo stanowisko MKOl. To drugie może się pojawić podczas następnego posiedzenia komitetu wykonawczego MKOl, a więc między 28 a 30 marca - mówił nam kilka dni przed tym posiedzeniem prezes PZSzerm, profesor Tadeusz Tomaszewski.
Dodaje, że jeśli to stanowisko będzie korzystne dla Rosjan i Białorusinów, nasz związek zapewne się do niego nie zastosuje i Puchar Świata w Poznaniu zostanie mu odebrany.[/color]
Interpretacji polscy działacze nie otrzymali, ale 28 marca pojawiła się nowa rekomendacja MKOl-u. Zalecono w niej, by zawodnikom oraz zawodniczkom z Rosji i Białorusi przywrócono możliwość występowania w zawodach międzynarodowych, pod neutralną flagą i kilkoma warunkami. Po pierwsze - tylko w sportach indywidualnych. Po drugie muszą to być osoby, które nie wspierały wojny na Ukrainie. Po trzecie - nie mogą być związane z rosyjską armią i wojskowymi klubami.
[color=#222222]Po zapoznaniu się z rekomendacją MKOl-u oraz po konsultacji z Ministerstwem Sportu PZSzerm postanowił, że podtrzymuje chęć zorganizowania poznańskiej imprezy.
- I że owszem, zaprosimy Rosjanki i Białorusinki, ale tylko te "dobre". Do warunków MKOl-u dodaliśmy odpowiednie kryteria. Stworzyliśmy techniczny mechanizm sprawdzenia tych warunków, który Rosjanom na pewno się nie spodoba - mówi Tomaszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.[/color]
Jaki to mechanizm? Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem PZSzerm w tej sprawie zawodniczki, trenerzy i inni członkowie szermierczych ekip z rosyjskim lub białoruskim paszportem, którzy będą chcieli wziąć udział w Pucharze Świata w Poznaniu, zostaną zobowiązani do przedstawienia pisemnego oświadczenia, w którym zadeklarują, że nie popierają wojny w Ukrainie, spełniają warunki neutralności, czyli nie są związani z reżimem Władimira Putina, a także, że nie są żołnierzami oraz nie mają zatrudnienia w rosyjskich lub białoruskich wojskowych lub narodowych organach bezpieczeństwa.
W stanowisku PZSzerm napisano też, że flagi, hymny, barwy narodowe lub jakiekolwiek inne oznaki identyfikacyjne Rosji i Białorusi będą na zawodach niedozwolone.
- Uważamy, że jest to zgodne z intencją MKOl-u i z duchem jego rekomendacji - podkreśla prof. Tomaszewski. Pewnie nikt nie zakładał, że obostrzenia będą tak daleko idące jak te, które chcemy wprowadzić dla poznańskich zawodów, ale z drugiej strony nikt ich w mojej ocenie nie zakazuje. Być może nasz pomysł będzie ścieżką, którą pójdą też inni.
- Zgodnie z tym, co proponujemy, jeżeli na szermierczych planszach w ogóle pojawią się Rosjanie, to tylko ci "dobrzy" - dodaje prezes PZSzerm. - Na przykład tacy, którzy mieszkają poza Rosją i protestowali przeciwko Putinowi. Takie osoby mogłyby według nas być dopuszczone. Chociaż osobiście nie sądzę, żeby któraś z rosyjskich zawodniczek zdecydowała się podpisać pod takim oświadczeniem. To wymagałoby od niej wielkiej odwagi.
Tomaszewski, profesor prawa, wieloletni dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca uwagę, że choć ostatnia rekomendacja MKOl-u wielu osobom się nie podoba, bo w ogóle dopuszcza możliwość startu Rosjan i Białorusinów w międzynarodowym zawodach sportowych, to tak naprawdę jest ona dla nich dosyć surowa.
- Dopuszcza do startów tylko w takim zakresie, który pozwoli odeprzeć zarzut nierównego traktowania. Moim zdaniem chodzi w niej o to, żeby rosyjscy i białoruscy sportowcy nie byli wykluczani ze względu na swoją narodowość, a z uwagi na inne kryteria. Niedopuszczenie ich do rywalizacji drużynowej czy zwrócenie uwagi na ich związki z rosyjskim wojskiem to naprawdę daleko idące restrykcje. Ten ostatni aspekt jest dla nich dużym ograniczeniem i dlatego są oni tacy źli. Myślę, że to dlatego szef ich komitetu olimpijskiego Stanisław Pozdniakow mówi o dyskryminacji, farsie i łamaniu zasad.
Wracając do Pucharu Świata w Poznaniu, PZSzerm przekazał swoje stanowisko FIE i znów czeka na ruch władz światowej szermierki. W opinii profesora Tomaszewskiego nawet jeśli zaproponowane rozwiązanie nie spodoba się FIE, nie ma formalnych podstaw, żeby przenieść turniej w inne miejsce.
[color=#222222]- Gdybyśmy powiedzieli: robimy turniej bez Rosjanek i Białorusinek, złamalibyśmy zasadę głoszącą, że państwo organizujące zawody musi dopuścić do nich wszystkich uprawnionych, którzy chcą w nich startować. I FIE mogłoby nam tę imprezę odebrać. Jednak my postawiliśmy sprawę inaczej. Zostawiliśmy furtkę dla rosyjskich i białoruskich florecistek, więc ten argument odpada.
FIE jeszcze nie zajęło stanowiska w sprawie warunków PZSzerm dla Rosjanek i Białorusinek, ale zrobił to już p[/color]rezes Rosyjskiej Federacji Szermierczej Ilgar Mamiedow. W rozmowie z agencją RIA Novosti stwierdził, że te warunki są nie do zaakceptowania i rosyjskie florecistki w Poznaniu nie wystąpią. - Polska federacja zapomniała, że jest związkiem sportowym, a nie politycznym - powiedział Mamiedow. Postawione wymagania nazwał prowokacyjnymi i stworzonymi po to, by uniemożliwić start reprezentantkom Rosji.
Czytaj także:
Światowa federacja reaguje na decyzję Ukraińców. Można się zdziwić
Ważny głos z Francji ws. Rosjan na IO w Paryżu