Historia pisze się na naszych oczach! Dariusz Kaźmierczuk znów wygrał

Twitter / Dariusz Kaźmierczuk wygrywa z Natanem Marconiem
Twitter / Dariusz Kaźmierczuk wygrywa z Natanem Marconiem

Wydawało się, że to jest niemożliwe. 49-letni Dariusz Kaźmierczuk po raz kolejny pokazał wielkie serce do walki i zdominował w klatce Natana Marconia. Czy "Daro Lew" weźmie rewanż na Marcinie Najmanie?

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich miesiącach popularność Dariusza Kaźmierczuka (3-12) wystrzeliła. Przez lata występował on na polskich galach MMA, jednak jego poziom sportowy nie pozwolił mu zrobić wielkiej kariery. Później przeszedł do gal freak fightowych i tutaj radzi sobie lepiej... przede wszystkim pod względem promocyjnym.

Tak też było przed walką z Natanem Marconiem (0-2). Już od pierwszej konferencji obaj panowie pokazali, że wręcz się nienawidzą i tylko czekają na to, aby wyjaśnić konflikt w klatce. Wystarczy powiedzieć, iż podczas jednego z programów promocyjnych zniszczyli studio podczas szarpaniny. Dlatego ich starciu na Fame MMA 18 towarzyszyło wielkie oczekiwanie fanów freak fightów w Polsce.

Pierwsza runda to był prawdziwy roller-coaster. Od mocnych ataków zaczął Natan Marcoń, ale Dariusz Kaźmierczuk ruszył po nogi rywala. "Daro Lew" popełnił błąd i to jego rywal znalazł się w pozycji dominującej. Wydawało się, że to będzie koniec walki, ale 49-latek doskonale się bronił. Co więcej, w końcówce rundy to on obalił rywala i zasypał go gradem ciosów.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie wyróżnienie dla "Jurasa". "To dla mnie duża sprawa"

Druga runda to już kontrola walki ze strony Dariusza Kaźmierczuka. W pewnym momencie jego obrona wyglądała desperacko, ale najważniejsze, że okazała się skuteczna. Następnie obalił rywala. W parterze zbyt wiele się nie działo, więc walka wróciła do stójki. Tam natomiast "Daro Lew" trafił rywala kilkukrotnie i zyskiwał przewagę.

Trzecia runda to już zabawa ze strony Kaźmierczuka. Markował ciosy, obalał rywala... po prostu go dominował. Ostatecznie sędziowie nie mieli innego wyboru. Jednogłośną decyzją wygrał Dariusz Kaźmierczuk to jego druga wygrana z rzędu!

W starciu otwarcia gali na łódzkiej Atlas Arenie Jakub "Paramaxil" Frączek pokonał Mateusz Spysińskiego. Natomiast w drugiej z walk wstępnych Dominika Rybak bez większych problemów poradziła sobie z Elizabeth "Lizi" Anorue (więcej TUTAJ).

Zobacz także: Skandaliczne zachowanie przed walką o pasy
Zobacz także: Marta Linkiewicz bez respektu do Ewy Brodnickiej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty