W tym artykule dowiesz się o:
W miniony weekend w Rio de Janeiro zginęła 17-letnia Ana Beatriz Pereira Frade (na zdjęciu). Dziewczyna została zastrzelona przez gangsterów na ulicy brazylijskiej metropolii.
Jechała na lotnisko, gdzie miała powitać swoją matkę, która wracała z wycieczki. Śmierć nastolatki wstrząsnęła opinią publiczną.
Głos w sprawie zabrał słynny brazylijski piłkarz Rivaldo. Zaapelował do kibiców, którzy planują przyjechać na sierpniowe igrzyska olimpijskie. I nie są to zachęcające słowa.
Były piłkarz Palmeiras, Barcelony i Milanu, który mieszka obecnie ze swoją rodziną w USA, wystosował specjalny apel do kibiców. Ostrzegł w nim sympatyków sportu przed podróżą do Brazylii.
- Doradzam wszystkim, którzy chcą przyjechać do Brazylii w sierpniu na igrzyska olimpijskie, żeby zostali w swoich domach. Ryzykujecie bowiem swoim życiem - napisał na Instagramie 74-krotny reprezentant "Canarinhos".
Rivaldo warns fans against Rio Olympics - https://t.co/QoAHh9xlXY pic.twitter.com/aBVCb4i8vE
— GazzettaWorld (@GazzettaWorld) 9 maja 2016
- Dzisiejszego ranka bandyci w Rio zabili 17-letnią dziewczynę. Coraz gorzej dzieje się teraz w Brazylii. Tylko Bóg może zmienić sytuację w naszym kraju - kontynuował Rivaldo na portalu społecznościowym.
Post byłego gwiazdora futbolu spotkał się z dużym odzewem ze strony internautów, którzy gratulują Rivaldo odwagi.
- Mocne słowa, ale prawdziwe. Władze kompletnie nie przejmują się sytuacją w Rio. Ratujcie się, jeśli możecie. Nas mieszkańców czeka dziś na ulicy utrata pieniędzy i kosztowności, albo kulka w głowę - pisze w komentarzu jeden z internautów.
Brazylia od samego początku ma poważne problemy w związku z organizacją igrzysk olimpijskich, które odbędą się w dniach 5-21 sierpnia 2016 roku. Kraj od wielu miesięcy pogrążony jest w chaosie polityczno-społecznym.
Brazylijska gospodarka przechodzi najcięższą od 25 lat recesję, a walka z wirusem Zika pochłania ogromne pieniądze, których brak jest widoczny niemal na każdym kroku.
Do tych wszystkich problemów dochodzą rosnąca przestępczość i obawa o ataki terrorystyczne, do których może dojść podczas igrzysk.
The Olympic Flame has just landed in Brazil! Its journey continues. #OlympicFlame #RoadToRiohttps://t.co/kfmrhjhU0d
— Olympics (@Olympics) 3 maja 2016
Dzisiaj w Brazylii powtarza się sytuacja, którą wystąpiła przed piłkarskim mundialem w 2014 roku. Zdecydowana większość społeczeństwa jest przeciwna organizacji olimpiady w Rio.
Ich zdaniem pieniądze, które Brazylia wyda na imprezę, powinny zostać przeznaczone na walkę z biedą w brazylijskich rodzinach. Organizatorzy z kolei nie mogą liczyć na sukces finansowy.
- Może być sporo pustych miejsc na stadionach. Do tej pory została sprzedana dopiero połowa miejsc na areny igrzysk olimpijskich - ostrzegał niedawno Ricardo Leyser, minister sportu w brazylijskim rządzie.
Opracował PB