W tym artykule dowiesz się o:
Walczy od trzech lat Laura Grzyb na zawodowych ringach zadebiutowała 23 marca 2019 roku. Jej pierwszą rywalką była Branka Arambasić. Polka pokonała ją przez nokaut. Jeszcze w tym samym roku wygrała z Valerią Alettą Kovacs.
Czytaj także: Włodarczyk o życiu w więzieniu. "Było tam dwóch takich"
Niepokonana 27-latka stoczyła do tej pory siedem pojedynków. Wszystkie z nich wygrała, w tym trzy przed czasem, a cztery po jednogłośnych decyzjach sędziowskich. Teraz wraca na ring po czteromiesięcznej przerwie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce
Za nią intensywny rok Sobotni pojedynek z Marian Herrerią będzie dla niej czwartym w ciągu ostatnich jedenastu miesięcy. Jak sama przyznała w rozmowie z "Faktem", czuje się już zmęczona przygotowaniami, ale cieszy się, że ma szansę kolejnego występu.
Jest ambitna - Szkoda jedynie, że nie zawalczę o pas. To by było fajne zwieńczenie wykonanej przez ostatnie miesiące pracy - powiedziała. Laura Grzyb ma nadzieję, że do takiego pojedynku dojdzie w przyszłym roku.
Nie lekceważy rywalki
Jak sama przyznała, jej rywalka jest ułożona technicznie i silna, z atletyczną budową ciała. Ma nadzieję, że zdoła zostać pierwszą zawodniczką, która pokona Hiszpankę.
Nie myśli o nokaucie
- Nie nastawiam się na nokaut. Jeśli się uda, będę się cieszyć, ale założenie jest takie, żeby stoczyć dłuższy pojedynek - wyjaśniła. Grzyb dodała także, że walki mistrzowskie odbywają się na dystansie dziesięciu rund, a każda przeboksowana runda to dla niej cenna lekcja.
Gala w Zakopanem
Knockout Boxing Night 25 w Zakopanem odbędzie się 29 października. Transmisja od godz. 20:05 w TVP Sport. Walką wieczoru będzie starcie Mateusza Masternaka z Jasonem Whateleyem. Zwycięzca zostanie pretendentem do pasa federacji IBF w wadze cruiser.