Grzegorz Krychowiak zaszalał na zakupach. Wydał fortunę w 45 minut

Instagram / grzegorz.krychowiak / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
Instagram / grzegorz.krychowiak / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

Euforia po remisie z Anglią towarzyszyła długo Grzegorzowi Krychowiakowi. Jeszcze przed wylotem z Polski piłkarz udał się na drogie zakupy do jednej z galerii. "Super Express" ujawnił, ile wydał w jednym ze sklepów.

W tym artykule dowiesz się o:

Tak grającą reprezentację Polski chcemy oglądać zawsze. W środę na PGE Narodowym w Warszawie, w eliminacjach do MŚ 2022, Biało-Czerwoni zagrali z wielkim zaangażowaniem. Nie dali się stłamsić wicemistrzom Europy i walczyli jak równy z równym z naszpikowaną gwiazdami reprezentacją Anglii.

Znakomicie na boisku pracował Robert Lewandowski, niczym generał w obronie spisywał się Kamil Glik, a wyrównującą bramkę na 1:1 strzelił w doliczonym czasie gry Damian Szymański. Zaciekle z Anglikami walczył również Grzegorz Krychowiak. Otrzymał żółtą kartkę. Paulo Sousa nie chciał ryzykować i właśnie za Krychowiaka wprowadził strzelca gola Szymańskiego.

Mimo zmiany, doświadczony pomocnik także dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa. A już po meczu, jeszcze przed wylotem do Rosji, Krychowiak zdecydował się "wpaść" do jednej z warszawskich galerii. Piłkarz robił zakupy w sklepie z butami. Wystarczyło 45 minut, by wydał sporo pieniędzy.

Dziennikarze "Super Expressu" ustalili, że około 2 tys. złotych Krychowiak wydał na buty i torebkę dla żony Celii. Do tego kupił dla siebie aż trzy pary butów za około 1,5 tysiąca złotych. Tym samym wydał w sklepie ponad 3,5 tysiąca złotych w niecałą godzinę.

Po takich zakupach Grzegorz Krychowiak wyruszył w drogę do Rosji, do swojego klubu FK Krasnodar. Najbliższy ligowy mecz zespół Polaka rozegra w poniedziałek 13 września, gdy na wyjeździe zmierzy się z FK Rostów. Początek meczu o 18:30.

Czytaj także:
Sousa uczy się na błędach. Tą decyzją uratował mecz
Remis jak zwycięstwo. Znów postawiliśmy się silniejszemu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Źródło artykułu: