Cała historia zaczęła się w 2013 roku, w konkursie drużynowym na mistrzostwach świata w Val di Fiemme. Zaraz po zawodach Polacy byli przygnębieni, bowiem według wyników zajęli 4. miejsce.
Okazało się jednak, że sędziowie popełnili błąd. Anders Bardal miał za dużo dodanych punktów za belkę. Ich pomyłkę wychwycił Thomas Morgenstern. Austriak zgłosił protest, a dzięki jego spostrzegawczości, to Polacy zdobyli brązowy medal, a Norwegowie zajęli 4. pozycję.
Po tych zawodach, w ramach podziękowań, Piotr Żyła obiecał Morgensternowi... butelkę wódki. Mijały jednak kolejne lata, a polski skoczek wciąż nie realizował swojej obietnicy. W tym roku, Morgenstern przyznał w wywiadzie udzielonym dla WP SportoweFakty, że wciąż czeka na prezent.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Żyła zbliża się do końca kariery? "Jego decyzje mogą być nieoczekiwane"
Żyła wziął zatem sprawy w swoje ręce. Zdecydował się przekazać flaszkę żubrówki po zakończeniu rywalizacji w Planicy. Co ciekawe podczas niedzielnego spotkania z Morgensternem, które pokazali dziennikarze TVP, Żyła przyznał się, że chciał Austriakowi już wcześniej przekazać prezent. Dlaczego tego nie zrobił? Oddajmy głos skoczkowi.
- Pamiętam tamten rok (2013 - przyp. red.). W Planicy miałem dla ciebie przygotowany prezent. Ale przez imprezę dla drużyn w Słowenii zapomniałem ci go dać. Teraz mam go ponownie dla ciebie - powiedział Piotr Żyła.
Tym samym wiślanin zdradził swoją tajemnicę, że już 8 lat temu miał przygotowany prezent dla Morgensterna.
Zobaczcie nagranie ze spotkania Żyły z Morgensternem w niedzielę:
Czekał, czekał i się w doczekał Piotr Żyła obiecał w 2013 roku flaszkę Thomasowi Morgensternowi... no i w końcu dotrzymał słowa Chociaż za medal mistrzostw świata w drużynówce powinna być cała skrzynka #tvpsport #skijumpingfamily #skokoholicy pic.twitter.com/tUt2CnT6Gh
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 29, 2021
Czytaj także:
Kamil Stoch jednym z najlepiej zarabiających skoczków w sezonie. Kwota imponująca
Wojciech Fortuna jednoznacznie ocenił sezon w wykonaniu Polaków. "Wierzę w to mocno"