Przed kilkoma laty Przemysław Saleta poszedł do sądu. Domagał się reakcji wymiaru sprawiedliwości na słowa, jakie w 2012 roku w programie "AS Wywiadu" (SportKlub) wypowiedział Marcin Najman.
Sąd zobowiązał Najmana do opublikowania oświadczenia z przeprosinami. Ponadto musiał pokryć koszty postępowania w tej sprawie - zapłacić 5 tys. zł na rzecz Fundacji "Dziecięca Fantazja" i 20 tys. zł na rzecz dziennikarki Marty Kosesckiej-Rawicz.
- Nie domagałem się od niego pieniędzy dla siebie, tylko na rzecz fundacji "Dziecięca Fantazja", ale żaden komornik nie może go namierzyć i generalnie Marcin nic nie ma - komentował Saleta w rozmowie z Andrzejem Kostyrą z "Super Expressu", która została wyemitowana na YouTube. - Ja nie mam ochoty chodzić po sądach i tak dalej. Marcin wielokrotnie mnie obrażał, ale ja nawet specjalnie się nie odzywałem i nie komentowałem - dodał.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"
Po walce Najmana z Kasjuszem Życińskim postanowił jednak wrócić do sprawy przegranej przez "El Testosterona". - Teraz, po tej ostatniej walce, zdecydowałem się zabrać głos, bo stwierdziłem, że to gdzieś się musi skończyć. Chodzi mi wyłącznie o sport. Marcin promuje siebie jako sportowca, a prawda jest taka, jak w komentarzu powiedział Juras (Łukasz Jurkowski - dop. red.), nabrał pół Polski, że jest sportowcem. Ludzie patrzą na niego i uważają, że tak wygląda sport. To jest nieetyczne i niemoralne - zaznaczył.
- Pomijam sprawę, że za te pseudowalki dostaje 10 czy 20 razy więcej niż każdy inny zawodnik, który uprawia normalny boks - podkreślał Saleta.
Z uregulowaniem należności Najman zalega od wielu lat. - Sprawę przegrał, uprawomocniła się pięć lat temu. Nikt nie zobaczył ani grosza, co dla mnie jest szczególnie przykre z racji tego, że od lat pomagam w tej fundacji "Dziecięca Fantazja". To fundacja, która spełnia marzenia dzieci, które są śmiertelnie chore - podsumował Przemysław Saleta.
Czytaj także:
> Przemysław Saleta zaskoczony postawą Tysona. "Pojawiła się łagodność"
> "Nosiło się kiedyś fasony". Marcin Najman pokazał zdjęcie sprzed lat