MMA. FFF 2. Dariusz "DJ Decks" Działek - Tomasz Słodkiewicz. Zgasły światła, muzyk rozbił kulturystę!

Instagram / djdecks / Na zdjęciu od lewej: Dariusz Działek
Instagram / djdecks / Na zdjęciu od lewej: Dariusz Działek

Dariusz "DJ Decks" Działek (1-0), pomimo 43 lat na karku, w świetnym stylu zadebiutował w MMA. Muzyk znany z współpracy z "Peją" rozbił Tomasza Słodkiewicza (0-1) podczas gali FFF 2 w Zielonej Górze.

W tym artykule dowiesz się o:

Do klatki wyszła legenda sceny rapowej nad Wisłą, Dariusz "DJ Decks" Działek. Znany muzyk rzez siedemnaście lat był członkiem składu Slums Attack, wraz z którym nagrał siedem albumów studyjnych. Równolegle z karierą muzyczną "Decks" rozwijał swoje zamiłowanie do sportu. Trenował taekwondo i rugby.

Z muzykiem rękawice skrzyżował młodszy z braci Słodkiewiczów, Tomasz. 34-latek z Goleniowa ma na koncie tytuł mistrza Europy juniorów, a także mistrza Polski w kategorii do 95 kg i open. Kulturysta jest także szkoleniowcem, certyfikowanym trenerem personalnym oraz dietetykiem. Przed karierą w sportach siłowych próbował swoich sił w biegach lekkoatletycznych.

Słodkiewicz ma także na koncie lata spędzone na treningach sportów walki, w szczególności brazylijskiego jiu-jitsu.

ZOBACZ WIDEO: Klatka po klatce (on tour): Mamed Chalidow wskazał powód porażki na KSW 52

"DJ Decks" miał świetny początek starcia. Od razu zaatakował konkurenta i trafiał go bardzo mocnymi ciosami, próbował też poddania w stójce. Rywal był zamroczony, ledwo stał na nogach.

"Ciemno już, zgasły wszystkie światła, ciemno już, noc nadchodzi, głucha". Tekst jednej z najpopularniejszych piosenek współautorstwa "DJ-a Decksa" i "Pei" przewidział przebieg starcia. Kolejne uderzenia doprowadziły do zwycięstwa Działka!

W walce wieczoru gali w Zielonej Górze skonfrontują się były piłkarz Piotr Świerczewski i osobowość telewizyjna, Grzegorz "Greg Collins" Chmielewski. Impreza transmitowana jest przez otwartą antenę Polsatu.

Zobacz także:
-> "Klatka po klatce" (on tour). "Rest" o walce na FFF 2. "Taka przygoda nie zdarza się często"
-> "Klatka po klatce" (on tour). Greg Collins spokojny przed walką z Piotrem Świerczewskim. "Tu nie ma faworyta"

Komentarze (0)