W wywiadzie dla serwisu internetowego "Łączy Nas Pasja" były mistrz KSW, obecnie zawodnik UFC, Jan Błachowicz mówił o swoim trwającym już prawie trzy lata pobycie w największej organizacji MMA na świecie. 33-letni fighter pochodzący z Cieszyna dziś nie żałuje decyzji o wyjeździe za ocean.
- Na pewno to nie jest czas na to, by podsumowywać, bo długa droga w UFC jeszcze przede mną i sporo pracy mnie czeka w kolejnych latach. Gdybym jednak miał dzisiaj oceniać słuszność decyzji, to na pewno zrobiłbym wszystko jeszcze raz w ten sam sposób. Decyzja, którą podjąłem była słuszna i naprawdę niczego nie żałuję - przyznał Błachowicz.
Legendarny zawodnik KSW zdradził, dlaczego marzył o występach w oktagonie amerykańskiej organizacji. Polak jest związany z UFC od końca stycznia 2014 roku. Do tej pory pokonał Szweda Ilira Latifiego i Chorwata Igora Pokrajaca, ale przegrał z Brytyjczykiem Jimim Manuwą, Amerykaninem Coreyem Andersonem i szwedzkim wojownikiem Alexanderem Gustafssonem.
- Ciągnęło mnie do tego najlepszego towarzystwa, do tej elity, która w światowym MMA rozdaje karty. Chciałem zmierzyć się z najsłynniejszymi wojownikami na świecie i móc zobaczyć, jak to jest posmakować trochę większej adrenaliny. Chciałem zobaczyć, jak robią to najlepsi na świecie - powiedział w wywiadzie z "Łączy Nas Pasja".
Błachowicz zabrał też głos na temat poziomu sportowego na galach KSW. "Cieszyński Książę" użył przy tym bardzo wymownego porównania, które zaczerpnął z piłki nożnej. Tym samym ostro skomentował to, co dzieje się w naszym kraju.
- Nie będę się wypowiadał na temat show i całej otoczki, która jest wokół KSW, bo to jest absolutnie światowy poziom. Jeżeli chodzi już jednak o poziom sportowy, zawodników, pieniądze i towarzystwo, w jakim się obracasz i z kim przychodzi Ci się mierzyć, to jest to poziom nieporównywalny. To tak, jakbyś chciał porównać w piłce nożnej Ekstraklasę do Ligi Mistrzów - podsumował w dosyć ostrym tonie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak walczy córka Franka Mira. Chłopak nie miał szans