68-letni Franciszek Smuda wraca na ławkę trenerską zespołu Lotto Ekstraklasy. 15 grudnia były selekcjoner Biało-Czerwonych (w latach 2009-12) został bowiem trenerem Górnika Łęczna, aktualnie ostatniej drużyny tabeli.
W wywiadzie z "Super Expressem" "Franz", który do marca 2015 roku prowadził Wisłę Kraków, zapowiedział, że nie zamierza jeszcze odchodzić na sportową emeryturę. - Ja się już napracowałem, mógłbym pójść na emeryturę, ale po co, skoro jest forma? Skończę, jak będę chodził o lasce. A jak widać - nie chodzę! - powiedział w rozmowie z tabloidem 68-letni Smuda.
Doświadczony szkoleniowiec zdradził, że po odejściu z Wisły otrzymał wiele ofert pracy, ale choroba jego mamy i jej późniejsza śmierć, sprawiły, że dopiero teraz zdecydował się na powrót do futbolu.
Wybrał pracę w Polsce, ponieważ propozycje z egzotycznych kierunków - m.in. z reprezentacji Omanu czy z klubów chińskich - nie interesowały go.
- Ciągnie mnie do ligowej piłki, to jest jazz! Potrzebuję adrenaliny. (…) Pierwszym pomysłem był wyjazd za granicę. Rozmowy się przedłużały, a ja już nie mogłem wytrzymać w domu. Prezes Górnika Łęczna zaproponował współpracę i się zgodziłem - wyjawił na łamach "SE".
Smuda zadebiutuje w roli trenera Górnika w niedzielnym meczu wyjazdowym z Legią Warszawa.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rugbista brutalnie zaatakował sędzię! Kobieta trafiła do szpitala