Michał Pazdan futbolu uczył się w Hutniku Kraków. To tam zaczął pierwsze treningi, w wieku ośmiu lat. Wtedy jeszcze nikomu przez myśl nie przeszło, że stanie się czołową postacią polskiej Ekstraklasy i wyrośnie na ważną postać drużyny narodowej.
Dzisiaj "Pirania" jest bliski miejsca w wyjściowym składzie na Euro 2016. Okazuje się, że wiele lat temu przeżył dramatyczne chwile. Kiedy był dzieckiem, przeżył niebezpieczny wypadek samochodowy, który spowodował pijany kierowca.
- Kiedy jechałem zapisać ośmioletniego Michała do Hutnika, wjechał w nas jakiś pijak. Maluch ojca został skasowany, ale nam na szczęście nic się nie stało - opowiada w "Super Expressie" brat piłkarza Tomasz Pazdan.
Dzieciństwo piłkarza Legii Warszawa nie było łatwe, bo wychowywał się w Nowej Hucie, a więc w jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic Krakowa. Pazdan jednak różnił się od wielu rówieśników i unikał poważnych problemów.
- Nie był aniołkiem, ale nic wielkiego nie przeskrobał. Inteligentny, dobrze ułożony, zawsze uśmiechnięty. Kiedyś tylko na obozie razem z pozostałymi chłopakami wywinął mi numer, farbując włosy na blond. Po powrocie do Krakowa bałem się w oczy spojrzeć rodzicom zawodników - wspomina pierwszy trener Kordian Wójs.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO Szarapowa zamieni tenis na futbol? Zdziwisz się, jak wiele potrafi!