Amokrane Sabet przez lata próbował przebić się w MMA. Zaczął obiecująco, bo w 1999 roku poddał Mike'a Tomlinsona. Potem jednak zniknął na dziesięć lat. Wrócił i doznał trzech porażek. Dwa razy pokonał go Ben Smith, a raz Tomasz Czerwiński. Polak znokautował go w pierwszej rundzie, na gali w Anglii.
Algierczyk, mający też francuskie obywatelstwo, w końcu dał sobie spokój z mieszanymi sztukami walki. Zniknął ze sportu i osiedlił się na wyspie Bali. Od około 2014 roku żył w miejscowości Canggu. Dla mieszkańców okazał się koszmarem.
- Bardzo często przychodził do różnych restauracji i nie płacił za posiłek. W dodatku straszył ludzi, że ich zabije - mówi jeden z właścicieli restauracji w Canggu.
Na początku maja pojawiła się szansa na pozbycie się Sabeta. Ważność straciła bowiem jego wiza. Policja przyjechała, aby go aresztować. Amokrane zareagował na to z wściekłością, zaczął wymachiwać nożem, po czym zaatakował jednego z funkcjonariuszy.
Zawodnik MMA zadał policjantowi osiem ran. 39-letni Anak Agung Putu Sudi zmarł.
Sabet nadal nie chciał się poddać. Na poniższym filmie widać, jak prowokuje policjantów: "Zastrzelcie mnie" - powtarza.
Pomimo wielu rozkazów i strzałów ostrzegawczych, nie rzucił noża. Reakcja policjantów była więc bezwzględna. Padło około 15 strzałów. Sabet został zastrzelony.
Opracował CYK