Tyson Fury w ostatnich dniach wywołał burzę. Brytyjski pięściarz przedstawił w mediach teorią spiskową na temat ostatniej walki z Władimirem Kliczką. "Gypsy King" zasugerował, że Ukrainiec być może celowo przegrał z nim w Duesseldorfie, w ubiegłym roku.
- Przeszło mi to przez myśl. Władimir wiedział, że mamy w kontrakcie rewanż i będę musiał z nim walczyć. Jeżeli w drugiej walce na przykład znokautuje mnie w dziesiątej sekundzie, to po raz trzeci zostanie mistrzem świata. To udało się tylko takim pięściarzom jak Muhammad Ali - przyznał.
Wypowiedź mistrza wagi ciężkiej wywołała spore oburzenie. Na gali Laureus Sport Awards w Berlinie, gdzie wręczano nagrody dla najlepszych niemieckich sportowców, ostro wypowiedziały się w tej kwestii dwie bokserskie osobistości.
- Nikt celowo nie straciłby mistrzostwa świata. To przede wszystkim prowokacja. Fury chce w ten sposób wyprowadzić Kliczkę z równowagi - mówi Axel Schulz, były niemiecki pięściarz wagi ciężkiej.
Znacznie ostrzejsza w swojej wypowiedzi była Regina Halmich (na zdjęciu poniżej), która przez wiele lat dzierżyła pas mistrzowski w boksie zawodowym.
- To dziwna i absurdalna wypowiedź. Może ten cały teatr jest już teraz usprawiedliwieniem dla Fury'ego, gdy w rewanżu dostanie od Kliczki w pysk - kpi Halmich.
Rewanżowa walka Tyson Fury vs. Władimir Kliczko odbędzie się 9 lipca w Manchesterze.
Opracował CYK
Zobacz także - To dlatego Krzysztof Włodarczyk wycofał się z walki o mistrzostwo świata