Wracający do Pucharu Świata Piotr Żyła wypadł najlepiej z Polaków w piątkowych (20.12) treningach i kwalifikacjach do pierwszego (z dwóch zaplanowanych na ten weekend) konkursu PŚ w Engelbergu.
Żyła w sesjach treningowych dwukrotnie zajmował 11. miejsce (podczas pierwszej serii osiągnął odległość 133 m, po czym zanotował upadek, na szczęście skończyło się na strachu), a w kwalifikacjach uplasował się na 12. pozycji (więcej TUTAJ).
37-latek po zmaganiach był w znakomitym i bardzo bojowym humorze. W wywiadzie dla kanału Skijumping w YouTube w pierwszych słowach zwrócił się do... Sławomira Peszki, wykonując przy tym gest znany z walk pięściarskich czy MMA (patrz wideo na końcu artykułu).
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
- Dostałem sam sobie "strzała" w oko. Ale wstałem, wstałem, także... jakieś tam przygotowanie (do sportów walki - przyp. red.) mam. Sławek, szykuj się! - przyznał Żyła, wracając do swojego upadku w trakcie treningu i zaczepiając byłego piłkarza, Sławomira Peszkę.
Po zakończeniu sezonu PŚ 2023/24 Żyła mówił w mediach, że ma zgodę trenera Thomasa Thurnbichlera na udział we freak-fightach. Skoczek podobno był bardzo bliski finalizacji negocjacji z organizacją Clout MMA i miał zmierzyć się z włodarzem tej federacji. Jest nim 44-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej w latach 2008-18 - Peszko.
Prezes PZN Adam Małysz potwierdził, że były takie rozmowy i Żyła otrzymał zielone światło na debiut w sportach walki, ale pod warunkiem, że stanie się to przed rozpoczęciem przygotowań do sezonu w skokach narciarskich. Ostatecznie, do walki Żyła vs Peszko w 2024 r. jednak nie doszło.
- Mam nadzieję, że Sławek mnie tak brutalnie nie potraktuje (jak skocznia Gross-Titlis-Schanze - przyp. red.) - podsumował ze śmiechem Żyła dla kanału Skijumping.