W lutym 2013 roku Legia Warszawa nie spełniła żądań Marcina Wasilewskiego i ten kilka miesięcy później podpisał kontrakt z Leicester City. Dzięki temu w sezonie 2015/16 Polak został mistrzem Anglii.
Dzięki temu emerytowany już piłkarz został małą legendą tego klubu. Od tamtego czasu Leicester City nie osiągało już spektakularnych wyników. Zespół po rocznej przerwie powrócił do Premier League, ale nie zachwyca i w ostatnim czasie zwolnił trenera, zatrudniając Ruuda van Nistelrooya.
Osobowość "Wasyla", członka mistrzowskiego składu, sprawiła, że zrobił wrażenie na Anglikach. Dzięki temu jego tamtejsi koledzy do teraz go pamiętają.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
Wasilewski potrafił robić szalone rzeczy i to właśnie udowodnił przez Anglikami. Liam Moore w rozmowie z "The Athletic" wyznał, że nasz piłkarz... połknął szkło. - Rozbił kieliszek po szampanie i jak gdyby nigdy nic zaczął żuć szkło.
W przypadku wspólnego czasu z "Wasylem" Moore zapamiętał jeszcze jedną rzecz. - Lubił drinki i kolegów z szatni. Jeśli razem wychodziliśmy, zawsze tam był. Parę razy udało mu się mnie upić. On miał niesamowitą możliwość spożywania alkoholu. Nigdy nie wyglądał na wstawionego, a następnego dnia był pierwszy na treningach - śmiał się Anglik.
Obecnie 44-latek cieszy się emeryturą. We wrześniu 2024 roku powrócił na boisku przy okazji meczu pożegnalnego dla Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Z kolei pod koniec października razem z żoną świętował 23. rocznicę ślubu.