1,5 promila we krwi. Znany piłkarz był zatrzymany w Niemczech

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski /  Na zdjęciu: Sławomir Peszko
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Sławomir Peszko

W życiu Sławomira Peszki nie brakowało przygód. Jedna z nich skończyło się aferą, o której rozpisywały się media zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Po tym, jak zatrzymała go policja, miał we krwi 1,5 promila alkoholu i trafił do celi.

W tym artykule dowiesz się o:

Sławomir Peszko ma już za sobą piłkarską karierę. Po tym, jak ją zakończył, został ambasadorem freakfightowej federacji Clout MMA. Ta obecnie przechodzi spore zmiany i najbliższą galę ma zorganizować w 2025 roku. Niewiadomą jest, czy były reprezentant Polski pozostanie w strukturach.

W międzyczasie jednak Peszko, który posiada uprawnienia trenerskie, został szkoleniowcem Wieczystej Kraków. Początkowo miała to być krótkoterminowa praca, lecz świetne wyniki sprawiły, że został na dłużej. W ostatnim czasie jego podopieczni rozegrali ostatni mecz rundy jesiennej i pokonali Zagłębie Lubin II 3:0. Wieczysta z dorobkiem 45 punktów jest wiceliderem Betclic II ligi.

Podopiecznych 39-latka czeka teraz trzymiesięczna przerwa od rozgrywek. Trener krakowskiego klubu już zapowiedział, że treningi potrwają do 8 grudnia, a kolejne dopiero w styczniu. Wobec tego Peszko i reszta będą mogli skupić się na przygotowaniu do Świąt Bożego Narodzenia.

ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza

Były piłkarz wspomniane święta zapewne wspomina lepiej niż te Wielkanocne. Powód? Afera w niemieckiej taksówce, o której rozpisywały się media zarówno w Polsce, jak i w Niemczech.

Gdy Peszko był piłkarzem 1.FC Koeln zaliczył jedną imprezową noc w Wielką Sobotę, która zakończyła się dla niego fatalnie. Razem z nim byli wówczas Marcin Wasilewski oraz Lukas Podolski, lecz drugi z nich wrócił szybciej do domu.

Później to samo uczynili Peszko oraz Wasilewski, którzy postanowili zamówić taksówkę. - Nasza trasa się przedłużała. Jechaliśmy obrzeżami, przez centrum, więc zdenerwowany zapytałem kierowcę, gdzie nas wiezie, a następnie uderzyłem w taksometr. Później lekko z "Wasylem" przysypialiśmy, a w pewnym momencie samochód się zatrzymał, a kierowca uciekł z taksówki, zamykając drzwi. Zostaliśmy podani przez niego na policję. Decyzja była taka, że uciekamy. Gdybym był w normalnej formie, to by mnie nie dogonili, a tak to po czterech metrach już byłem skuty - wspominał trener Wieczystej na Kanale Sportowym.

Po badaniu alkomatem u byłego piłkarza stwierdzono półtora promila. Ostatecznie trafił do celi i spędził w niej noc. Nigdy nie ukrywał, że w wyjściu mocno pomógł mu Podolski. Wspominał również, że zrobiłby wszystko, żeby cofnąć czas i nie doprowadzić do tej afery.

Komentarze (15)
avatar
ds.1964
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli mierny piłkarz jakim był Peszko, jest twarzą polskiej piłki to tylko świadczy o miernym jej poziomie!
Gdy na boisku się niewiele pokazało to trzeba zaistnieć w jakimś skandalu
żeby był
Czytaj całość
avatar
ziggy1954
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Dla mnie Peszko zawsze był przygłupem 
avatar
Dawid Stylewarz
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Półtora promila i spał w taxi? To tylko pokazuje jakim jest cienkim fletem 
avatar
Stanisław mika
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ten portalik to marna podróbka pudelka 
avatar
Kristof81
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
15
5
Odpowiedz
Jemu lepiej idzie w alko niż w piłkę