35-latek, podobnie jak Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski, przez wiele lat pracował na status legendy Borussii Dortmund. Tego lata Mats Hummels definitywnie opuścił "BVB", a następnie zasilił kadrę AS Roma.
Pomimo napiętego harmonogramu, 78-krotny reprezentant Niemiec znalazł czas, żeby przyjechać na pożegnalny mecz Polaków. Były zawodnik dortmundczyków był w świetnym humorze.
Zanim na Signal Iduna Park wybrzmiał pierwszy gwizdek, Borussia opublikowała zabawne nagranie w mediach społecznościowych. W roli głównej wystąpił właśnie Hummels. "Kogo my tu mamy..." - napisał klub w serwisie X.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego
Hummels przyjechał na stadion na hulajnodze elektrycznej, co zwróciło uwagę internautów. "Ale szef" - podsumował jeden z nich. "Wszystkie drogi prowadzą na Signal Iduna Park" - czytamy w komentarzach.
W meczu pożegnalnym Piszczka i Błaszczykowskiego Hummels znowu zaprezentował się przed publicznością w Dortmundzie. Lokalni kibice nagrodzili brawami swojego zasłużonego zawodnika.
W sobotnim spotkaniu emocji nie brakowało. Drużyna Błaszczykowskiego odniosła zwycięstwo 5:4.
Czytaj więcej:
Wayne Rooney wciąż to ma! Artur Boruc bez żadnych szans na interwencję [WIDEO]
Sensacyjne wieści o Piszczku zaskoczyły wszystkich. Reakcje z Niemiec