Mecz się jeszcze nie zaczął, a tu już wpadka. Internauci wyłapali, co powiedział Szpakowski

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Szpakowski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Szpakowski
zdjęcie autora artykułu

Początek transmisji z finałowego meczu Euro 2024 nie był udany w wykonaniu Dariusza Szpakowskiego. Legendarny komentator zaliczył wpadkę przy wypowiadaniu nazwy hymnu Wielkiej Brytanii.

Na niedzielę (14 lipca) zaplanowano finał Euro 2024. W meczu decydującym o mistrzowskim tytule spotkały się reprezentacje Hiszpanii i Anglii. Spotkanie w naszym kraju można było śledzić na kanałach Telewizji Polskiej.

TVP Sport do komentowania tego meczu wyznaczyła Dariusza Szpakowskiego w duecie z Grzegorzem Mielcarskim. Transmisja ze spotkania ledwo się rozpoczęła, a pierwszy z wymienionych już zaliczył sporą wpadkę.

Przed meczem piłkarze obu drużyn odśpiewali hymny narodowe. To właśnie chwile po tym Szpakowski popełnił dość spory błąd. 73-latek, wymieniając nazwę hymnu Wielkiej Brytanii, powiedział "Boże chroń Królową".

ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją Euro 2024. Zobacz, z kim wypoczywa na wakacjach

Problem w tym, że nazwa ta nie jest już aktualna. Wpadka komentatora błyskawicznie została wyłapana przez internatuów śledzących to spotkanie, którzy wypomnieli pomyłkę Szpakowskiego w mediach społecznościowych.

Nazwa została zmieniona po śmierci królowej Elżbiety II. Zdanie "God Save the Queen" (Boże chroń Królową) zostało zamienione na "God Save the King" (Boże chroń Króla). Obecnie bowiem na brytyjskim tronie zasiada syn Elżbiety II - Karol III.

Dodajmy, że królowa Elżbieta zmarła 8 września 2022 roku. Od tego czasu w Wielkiej Brytanii odśpiewuje się hymn ze zmienionym słowem.

Wpadka z nazwą hymnu nie była jedyną podczas tej transmisji. Gdy boisko opuszczał Harry Kane, kamery pokazały zasiadającego na trybunach Lando Norrisa, kierowcę Formuły 1. Szpakowski przedstawił go jednak jako... Gaviego.

Zobacz także: Ależ prezent! Boniek pokazał, jak spędza urodziny żony Miłość kwitnie. Tylko zobacz, jak na siebie patrzą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty