- Mam takie pytanie do "Kowala" - można było usłyszeć podczas programu. - Wal - krótko odpadł Wojciech Kowalczyk, były reprezentant Polski, wicemistrz olimpijski z 1992 roku z Barcelony.
Do studia zadzwonił 7-letni Krzysiek. Pytanie? Było bardzo krótkie: "Kiedy Barcelona wygra Ligę Mistrzów?". Wtedy swoje wtrącił jeszcze współgospodarz programu. - Czy to będzie za życia Krzyśka? - dodał Tomasz Smokowski.
"Kowal" - po chwili ciszy - zabrał głos. - Spokojnie, będzie - najpierw odpowiedział na zaczepkę "Smoka". - Jeszcze trochę poczekamy. Myślę, że do pięciu lat - to były już z kolei słowa skierowane do młodego chłopca.
Kowalczyk policzył szybko, że w momencie, w którym autor pytania skończy 12-13 lat, FC Barcelona będzie miała na swoim koncie kolejny triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie.
Co ciekawe do słów Kowalczyka szybko odniósł się w mediach społecznościowych Cezary Kucharski. Ten udostępnił nagranie Kanału Sportowego z wypowiedzią i dodał swój komentarz.
"Wojtek Kowalczyk powiedział, że Barcelona wygra Ligę Mistrzów za 5 lat. Dobry, optymistyczny humor mu się udzielił względem Barcelony" - napisał były piłkarz i reprezentant Polski, a obecnie agent piłkarski.
Kucharski przy okazji wspomniał, kiedy Barca po raz ostatni święciła triumf w Champions League i podał pewne ważne liczby. "Ostatni raz Barcelona wygrała LM w sezonie 2014/15 z genialnym Messim (10 goli w tamtej edycji), Neymarem (też 10 goli), Suerezem (7). Obstawiam, że to bardziej przedział 10-15 lat niż 5" - dodał.
Barca do tej pory pięciokrotnie cieszyła się z wygranej w Lidze Mistrzów. Było to w latach: 1992, 2006, 2009, 2011, 2015.
W obecnych rozgrywkach Katalończycy odpadli w ćwierćfinale tych rozgrywek. Po wygranej 3:2 na Parc des Princes w Paryżu z Paris Saint-Germain, w rewanżu na własnym stadionie przegrali 1:4.
Zobacz także:
Gest Lewandowskiego obiegł hiszpańskie media. Pokazywał to Xaviemu
Niemcy nie chcą Szymona Marciniaka. Mocny głos gospodarzy EURO
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny