Swój ostatni mecz w narodowych barwach Kamil Glik rozegrał 4 grudnia 2022 roku. Znalazł się wtedy w wyjściowym składzie na spotkanie z Francją w 1/8 finału mistrzostw świata.
Gdy kadrę objął Fernando Santos, dla doświadczonego stopera zabrakło miejsca. Wpływ na to miała m.in. jego kiepska forma w Benevento Calcio.
35-latek długo znajdował się poza składem i wrócił do niego dopiero pod koniec sezonu. Łącznie w całych rozgrywkach wystąpił w zaledwie 18 meczach, a drużyna zaliczyła spadek do trzeciej ligi.
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
Pod nieobecność Glika Biało-Czerwoni rozegrali cztery mecze - pokonali Albanię (1:0) i Niemcy (1:0), przegrali za to z Czechami (1:3) i Mołdawią (2:3).
Do sytuacji w mediach społecznościowych nawiązał Tomasz Iwan. Były reprezentant Polski zamieścił na Instastories zdjęcie z Kamilem Glikiem i wbił przy okazji szpilkę Fernando Santosowi.
"Czy wiecie dlaczego przegraliśmy z Mołdawią? Zdjęcie zawiera odpowiedź" - napisał Iwan.
Zasugerował przy tym, że gdyby Glik znajdował się w składzie, reprezentacja Polski nie zanotowałaby kompromitującej porażki. Warto dodać, że zdjęcie podał później dalej sam Glik. To może nie spodobać się Fernando Santosowi.
Przypomnijmy, że Polacy są obecnie na 4. miejscu w grupie. Kolejny mecz rozegrają 7 września z Wyspami Owczymi.
Czytaj także:
- Co za słowa! Tyson popłakał się po mowie ojca Fury'ego
- Zabawna sytuacja na trybunach. Hubert Hurkacz ruszył z pomocą (wideo)