"Pęka mi serce. Ostatni poniedziałkowy skok dał mi tyle wiary, energii i radości, że już nie mogłem doczekać się dzisiejszego treningu" - tak wpis na swoim Instagramie rozpoczął Kamil Stoch.
"Rozgrzewka, sekunda nieuwagi, nawet nie wiem jak to nazwać i ból... Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy. Zerwana torebka stawowa, nie dane mi będzie wystartować w Zakopanem" - dodał trzykrotny mistrz olimpijski.
Tym samym weekendowe konkursy na Wielkiej Krokwi Stoch obejrzy jako kibic. Kto wie, być może pojawi się jednak pod skocznią w sobotę albo niedzielę. Taką tezę można postawić po końcówce wpisu Polaka w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Kamilem Stochem? "Ma odczucia, że wszystko robi dobrze"
"Mimo wszystko chce ten weekend dzielić z Wami. O wszystkim będę Was informował" - podkreślił Stoch, dodając jeszcze w języku angielskim hasztag "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni".
Na środowej rozgrzewce przed treningiem kadry na Wielkiej Krokwi Kamil Stoch doznał urazu kostki. Początkowo wydawało się, że kontuzja jest niegroźna i Polak wystartuje w Zakopanem. Po badaniach okazało się jednak, że uraz jest poważny. Doszło do zerwanie torebki stawowej. Polak nie wystartuje w Zakopanem i najprawdopodobniej także za tydzień w niemieckim Titisee-Neustadt.
Co dalej? Czy zagrożony jest start Stocha w igrzyskach olimpijskich w Chinach? Najprawdopodobniej nie. - Kamil powinien zdążyć wyleczyć się do igrzysk - przekonywał w rozmowie dla WP SportoweFakty Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków (więcej TUTAJ).
Na Wielkiej Krokwi rywalizacja rozpocznie się od piątkowych treningów i kwalifikacji. Na sobotę zaplanowano drużynówkę, a na niedzielę zmagania indywidualne. Transmisje w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Program Pucharu Świata w Zakopanem:
piątek (14.01.2022)
15:30 - oficjalny trening (2 serie)
18:00 - kwalifikacje
sobota (15.01.2022)
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs drużynowy
niedziela (16.01.2022)
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs indywidualny
Czytaj także: paradoks przed Pucharem Świata w Zakopanem. Organizatorzy dostali dwa pisma