Za polskimi skoczkami fatalny początek sezonu. Przez lata mieliśmy kilku zawodników w ścisłej światowej czołówce, a teraz każdy z naszych reprezentantów ma problemy z tym, by awansować do drugiej serii. Zdarza się to nawet liderowi kadry, Kamilowi Stochowi. Każdy z Biało-Czerwonych ma problem z ustabilizowaniem formy.
Dawid Kubacki w Oberstdorfie jako jedyny z Polaków awansował do drugiej serii. Jednak miejsce w trzeciej dziesiątce sprawiło, że nie ma on szans na triumf w 70. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Z kolei dla Stocha i Piotra Żyły zabrakło miejsca w drugiej serii.
Tak fatalne wyniki martwią nie tylko kibiców. Trenerzy szukają wyjścia z trudnej sytuacji i chcą uratować sezon, ale nie będzie to łatwe zadanie. Zmian domaga się dyrektor PZN Adam Małysz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"
- Kiedy nie ma reakcji, a cały czas słyszę: "Spokojnie, spokojnie", to nie mogę spać spokojnie. Widzę przecież, że coś jest nie tak. Wszyscy widzimy. Jedni mówią, że trzeba im dać czas, inni niecierpliwią się szybciej, a ja stoję gdzieś po środku. Wiem, że potrzeba czasu i dlatego uważałem, że zawodnicy powinni trenować, odnaleźć czucie i dopiero wtedy jechać na zawody - powiedział Małysz.
Były skoczek zmartwiony jest także formą Stocha, który w Oberstdorfie nie awansował do drugiej serii i nie ma szans na dobry wynik w Turnieju Czterech Skoczni.
- Mam nadzieję, że to chwilowe, ale kiedy Stoch mówi, że sam nie wie, co się dzieje, to jest niepokojące. Dodaje też, że wierzy trenerom i bardzo dobrze, tak powinno być - stwierdził Małysz.
Dodał, że takie wyniki naszych skoczków powtarzają się od początku sezonu. Stwierdził, że "raz jest lepiej, raz znowu kijowo". Zwłaszcza w zawodach nasi reprezentanci prezentują się słabo. Najważniejszą imprezą tego sezonu są igrzyska w Pekinie i zdaniem Małysza na tym powinien skupić się sztab szkoleniowy.
- W Pucharze Świata trudno będzie coś zdziałać, w turnieju jest pozamiatane. Została główna impreza i trzeba coś zrobić, żeby tam było dobrze. Jeszcze jest czas - ocenił.
Już 31 grudnia skoczkowie rozpoczną rywalizację na skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Wówczas odbędą się kwalifikacje, a dzień później konkurs. Start zmagań w oba dni zaplanowano na godzinę 14:00. Transmisje z TCS w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Czytaj także:
Simon Ammann rekordzistą. Wystartuje na igrzyskach po raz siódmy
Garmisch-Partenkirchen przeciwieństwem Oberstdorfu. Sprawdź prognozę pogody na następny konkurs