W piątkowe popołudnie Dawid Kubacki zacznie swój kolejny sezon w Pucharze Świata. Tym razem do Niżnego Tagiłu przyjechał jako jeden z faworytów. 7 lat temu o sukcesach, które teraz ma na swoim koncie, mógł tylko pomarzyć.
Sportowo walczył wtedy o finałową serię, ale podczas tego jednego skoku cel był tylko jeden - przetrwać. Na skoczni Aist zwykle mocno wieje, ale w 2014 roku podmuchy nie dość, że były silne, to jeszcze bardzo zmienne. Zawody były szalone, a zły los na wietrznej loterii wyciągnął właśnie Kubacki.
Gdy odepchnął się z belki startowej, nic nie zapowiadało katastrofy. Tradycyjny przysiad i nabieranie prędkości. Dojazd do progu, wybicie, ułożenie sylwetki w kształt litery V i walka o odległość. Nagle jednak Kubacki wpadł w potężne turbulencje, jakby wiatr zabrał mu zupełnie powietrze spod nart.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!
Wygięło jedną nartę, potem drugą. Walka o metry przestała mieć znaczenie. Liczyła się odpowiednia praca rąk i zamortyzowanie upadku. Kubacki zrobił, co mógł. Mocno uderzył ciałem o zeskok, ale wybronił się przed upadkiem na głowę albo kręgosłup. Do końca zachował zimną krew i mimo że upadek wyglądał bardzo groźnie, to wyszedł z niego bez szwanku.
Mocno to, co działo się w powietrzu z Kubackim, przeżywał na antenie TVP Sebastian Szczęsny, komentator tamtego konkursu. - Aj - zdążył krzyknąć dziennikarz, gdy wiatr "dorwał się" do nart polskiego skoczka. Chwilę później zawiesił swój głos, a potem dodał: - To są właśnie te warunki o których mówiliśmy. To doświadczenie z setki skoków pomogło mu wyjść z opresji.
Sytuację ze swoim podopiecznym bardzo przeżywał na wieży trenerskiej ówczesny szkoleniowiec kadry Łukasz Kruczek. Gdy tylko zobaczył, co dzieje się w powietrzu z Kubackim, bezradnie uderzył dłońmi o platformę trenerską. Później z uwagą przyglądał się zeskokowi, gdzie polski skoczek o własnych siłach wstał i pokazał, że nic poważnego mu się nie stało.
Kruczek i jury odetchnęli z ulgą, a konkurs trwał dalej. Kubacki zajął w nim 54. miejsce, a w tym feralnym skoku zmierzono mu 87,5 metra.
- Działo się - powiedział już po zawodach sam zainteresowany dla skijumping.pl. - Skok nie był zły, trochę spóźniony. Dostałem podmuch wiatru z boku. Wybiło mnie to. Próbowałem się ratować, ale nie udało się. Niestety, czasami trzeba się też przewrócić - dodał.
Wtedy jeszcze nie przypuszczał, że po kilku latach przyjedzie do Niżnego Tagiłu jako jeden z najlepszych skoczków w Pucharze Świata. Jest mistrzem świata i triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni. Ma przed sobą kolejne cele i drogę do nich chce rozpocząć właśnie w Rosji. O upadku sprzed 7 lat zapomniał. Liczy się to, co tu i teraz.
Weekend w Niżnym Tagile rozpocznie się od piątkowych treningów i kwalifikacji. Konkursy indywidualne zaplanowano na sobotę i niedzielę. Transmisję z eliminacji przeprowadzi Eurosport 1. Konkursy na żywo będzie można zobaczyć w TVN i Eurosporcie 1. Wynikowa relacja z wszystkich serii w Niżnym Tagile na WP SportoweFakty.
Plan rywalizacji skoczków w Niżnym Tagile:
piątek (19.11.2021)
14:15 - oficjalny trening (2 serie)
16:30 - kwalifikacje
sobota (20.11.2021)
14:45 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursowa
niedziela (21.11.2021)
14:30 - kwalifikacje
16:00 - pierwsza seria konkursowa
Czytaj także:
Sandro Pertile zapowiada zmiany. Tour of Poland jest jedną z opcji
Ostrzeżenie. Na to zwracają uwagę eksperci przed nowym sezonem skoków
Dawid Kubacki stanie na podium w przynajmniej jednym konkursie PŚ w Niżnym Tagile? 
na Instagramie 
na Facebooku 
