Kamil Stoch pod ścianą. "W tym wieku zawodnik powinien nieco zmienić podejście"

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Mimo zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni Kamil Stoch kończy sezon 2020/21 w kiepskim stylu. Czy trzykrotny mistrz olimpijski powinien umiejętniej gospodarować siłami na przestrzeni całej zimy? - To słuszna sprawa - przyznaje Kazimierz Długopolski.

Od mistrzostw świata w Oberstdorfie Kamil Stoch nawet w najmniejszym stopniu nie przypomina zawodnika, który na przełomie 2020 i 2021 roku nie miał sobie równych. Zwycięstwo w 69. Turnieju Czterech Skoczni jest już tylko mglistym wspomnieniem. Ostatnie konkursy w wykonaniu reprezentanta Polski pokazują, jak duży dystans dzieli go obecnie od ścisłej światowej czołówki.

"Zmęczenie materiału"

Na wspomnianych MŚ Stoch zajął w konkursach indywidualnych odpowiednio 22. i 19. miejsce. To dla niego najgorszy występ na imprezie tej rangi od 2009 roku, kiedy to ukończył rywalizację na dużej skoczni w Libercu na 24. pozycji. Jeszcze gorzej układa się dla Polaka finał sezonu w Planicy. Ani w środę, ani w czwartek Stoch nie zdobył punktów . Dwa konkursy z rzędu bez miejsca w czołowej "30" przytrafiły mu się wcześniej tylko dwa razy w ciągu ostatniej dekady.

- Wygląda to na zmęczenie materiału i to nie tylko pod względem fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. To może wybić zawodnika z rytmu - przekonuje w rozmowie z WP SportoweFakty Kazimierz Długopolski.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"

Austriacko-japoński drogowskaz

W związku z kiepskimi rezultatami Stocha zaczynają się piętrzyć pytania, które pomogą wyjaśnić, dlaczego podopiecznego Michala Doleżala dopadła aż taka niemoc. Rozważając ten temat, warto zwrócić uwagę na poziom wyeksploatowania zawodnika. Wyjąwszy mistrzostwa świata w Oberstdorfie, Stoch niemal nie opuszcza nieobowiązkowych treningów oraz serii próbnych. Zachowanie godne prymusa, ale czy optymalne, wziąwszy pod uwagę etap kariery trzykrotnego mistrza olimpijskiego?

Tutaj można mieć wątpliwości. Stefan Kraft oraz Ryoyu Kobayashi, a więc zawodnicy zdecydowanie młodsi od Stocha, stosunkowo często poświęcają jeden skok w trakcie weekendu. Ma to na celu zmniejszyć ryzyko kontuzji oraz być swego rodzaju kluczem do zachowania wystarczająco dużych pokładów energii na kluczowe momenty sezonu. Obranie podobnego kursu przez reprezentant naszego kraju wydaję się dobrym pomysłem.

- To jest słuszna sprawa i takie rozwiązanie powinno być zastosowane - potwierdza Kazimierze Długopolski. - Dziwię się, że trenerzy nie zdecydowali się na to już po Turnieju Czterech Skoczni. Po drugim konkursie w Titisee-Neustadt Kamil nie zdołał już wrócić do optymalnej dyspozycji i trudno powiedzieć, w jakim miejscu znajduje się w tej chwili - dodaje były kombinator norweski.

Zmiany nadzieją na udane igrzyska 

Długopolski podzielił się również swoim doświadczeniem z przeszłości. Z jego słów wynika, że w zaawansowanym dla sportowca wieku organizm i jego możliwości pokazują swoje nowe oblicze. Jeśli więc zawodnik chce prezentować najlepszą wersję samego siebie, wyprawa w nieznane jest jak bardziej wskazana.

- Kamil ciągle wierzy, że coś zaraz może zaskoczyć i wróci do poziomu, który pozwalał mu stawać na podium zawodów najwyższej rangi. To nie jest takie proste. Moi trenerzy mówili, że wraz z upływem czasu zawodnik powinien zmieniać nieco swoje podejście i koncentrować się na innych aspektach - zaznacza Długopolski.

Obecna dyspozycja Kamila Stocha z całą pewnością jest źródłem niepokoju wśród kibiców oraz ekspertów nad Wisłą. W ciągu kilku tygodni sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie i dziś prognozy dotyczące szans Polaków i samego Stocha na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich nie są już tak optymistyczne. Kazimierz Długopolski nie neguje aktualnych problemów. Nie przeszkadza mu to wlać w polskie serca porządnej dawki optymizmu.

- Kamil męczy się na skoczni od dłuższego czasu. Uważam jednak, że na przyszłorocznych IO, nasi skoczkowie będą w dobrej formie i na pewno powalczą o medale - podsumowuje 70-latek.

Zanim Kamil Stoch i pozostali kadrowicze przystąpią do przygotowań do sezonu olimpijskiego czeka ich jeszcze wielki finał zimy w Planicy. Zawodnicy po raz ostatni przystąpią do rywalizacji indywidualnej w niedzielę 28 marca. Na starcie powinno pojawić się sześciu Polaków. Oprócz Stocha będą to Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Jakub Wolny oraz Klemens Murańka.

Czytaj także: 
FIS ma plan na niedzielę w Planicy. Zdradził go dyrektor PŚ
Antyreklama skoków w Planicy. Decyzje jury wyprzedził Stefan Horngacher

Źródło artykułu: