2007 rok, Zakopane. Jan Mazoch miał szansę na życiowy wynik. Po pierwszej serii zajmował najlepsze w karierze 15. miejsce. Na belce sprawdził zapięcie nart, naciągnął kombinezon i ruszył...
Wybicie poszło dobrze. Ułożył charakterystyczną sylwetkę V i nagle wiatr porwał mu prawą nartę. To był moment. Zdążył tylko machnąć rękoma, zanim przy prędkości ponad 90 km/h uderzył o twardy, zlodowaciały zeskok. "Ojej" - zdążył krzyknąć do mikrofonu przerażony komentator.
Czech po pierwszym uderzeniu stracił przytomność. Podniosło go do góry, potem przekoziołkował. Lewa narta się nie wypięła. Zobacz:
Gdy skoki pokazują swoje ciemne oblicze Dziś mija lat od tragicznego wypadku Jana Mazocha na Wielkiej Krokwi
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 20, 2020
Czech próbował wrócić do skakania, ale rok później, w wieku niespełna 23 lat zakończył karierę #skijumpingfamily #skokitvp #tvpsport pic.twitter.com/Y536Yejd8D
Trąbki, okrzyki ucichły. Bezwładny Mazoch zsunął się na dół skoczni. Leżał twarzą do zeskoku. Nie ruszał się. Trafił na nosze, później do karetki i szybki transport do szpitala. Na śniegu została krew, w myślach kibiców strach i przerażenie. - To jest druga twarz skoków - mówił na antenie TVP Włodzimierz Szaranowicz.
Konkurs został przerwany. Za końcowe wyniki uznano rezultaty z pierwszej serii. Adam Małysz zajął 5. miejsce. Sensacyjnym zwycięzcą został Rok Urbanc. Jury zebrało jednak gromy. Eksperci uważali, że zawody, przy tak zmiennym i silnym wietrze, w ogóle nie powinny się odbyć. Mazoch przyzna jednak później, że jego upadek nie był spowodowany tylko wiatrem. Sam również popełnił błąd.
Gdy kibice rozchodzili się do hoteli, lekarze walczyli o życie skoczka. Trafił do szpitala Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Media prześcigały się w informacjach o stanie jego zdrowia. Do Czecha przyjechała najbliższa rodzina.
Lekarze wybudzili go po pięciu dniach. Sześć dni później opuścił krakowski szpital. Dalej leczył się już w Czechach.
- Od samego rana tego feralnego dnia, nie pamiętam dosłownie niczego. Całą sytuację zobaczyłem dopiero w telewizji. Niewiele pamiętam nawet z pobytu w krakowskim szpitalu. Mam przebłyski momentów, kiedy odwiedziła mnie rodzina i jak byłem przewożony do Pragi. Nie ma to związku z chęcią wymazania swojej przeszłości - byłem bardzo mocno poturbowany, zapadłem w stan śpiączki. To jest powód. Dopiero po wszystkim starałem się połączyć kilka momentów i na ich podstawie wspominać wszystko, co wtedy się zdarzyło. To było jak odtwarzanie filmu. Tyle, że to ja grałem w nim główną rolę - wspominał, w rozmowie z Dawidem Górą, Jan Mazoch.
Po rehabilitacji wrócił do skoków. Rok po upadku znów wystartował w Zakopanem, tym razem w Pucharze Kontynentalnym. Gdy były dobre warunki, nic złego się nie działo. Gdy jednak wiatr kręcił, pojawiał się strach. Nie był już w stanie zaryzykować na sto procent. Bał się powtórki z Zakopanego. Takie skakanie nie miało sensu. Powiedział dość, mając zaledwie 22 lata. Zakończył karierę skoczka dla siebie i dla rodziny. Tuż po upadku urodziła się jego pierwsza córka.
14 lat po dramatycznych wydarzeniach na Wielkiej Krokwi, Czech pracuje w klubie Jedličkova i wspiera niepełnosprawnych sportowców. - Wydarzenia w Zakopanem zamknęły przede mną pewne drzwi, ale otworzyły drugie. Na skrzyżowaniu życia musiałem wybrać inną drogę - podkreślił.
W weekend, sprzed ekranu telewizora, będzie mógł obejrzeć kolejny Puchar Świata w Zakopanem. Tym razem na Wielkiej Krokwi zaplanowano konkurs drużynowy i indywidualny. Faworytami obu będą polscy skoczkowie. Transmisje w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot.
Plan Pucharu Świata w Zakopanem:
piątek (15.01.2021)
15:45 - oficjalny trening
18:00 - kwalifikacje
sobota (16.01.2021)
15:00 - seria próbna
16:15 - pierwsza seria konkursu drużynowego
niedziela (17.01.2021)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego
Czytaj także:
Wystartuje mniej polskich skoczków. Ekspert ocenił decyzję trenerów
Kolejny atut Michala Doleżala. "To jest najlepsza wiadomość po ostatnim weekendzie"
ZOBACZ WIDEO: PŚ w skokach narciarskich. Co kluczem do sukcesów Andrzeja Stękały? Skoczek zwrócił uwagę na ważny element