- Miałem od asystentów informacje, że w Kulm od dawna nie było tu dobrych wyników - cieszył się po zwycięstwie Piotra Żyły Michal Doleżal na antenie TVP Sport. Ostatnim z Polaków, który zwyciężył na austriackim mamucie był Adam Małysz, a miało to miejsce w 2005 roku.
W sobotę nie miał sobie równych Żyła. Po pierwszej serii zajmował trzecie miejsce. Po świetnym skoku w drugiej serii okazał się lepszy od dwóch kolejnych zawodników, Timiego Zajca oraz Karla Geigera. Po wszystkim był krytyczny wobec siebie, oceniając, że dwa skoki... zepsuł. - Treningowy skok rzeczywiście był najlepszy. W pierwszej próbie nie pasował timing, ogólnie oba skoki były na limicie. Pokazało to jednak, że Piotrek potrafi bardzo dobrze latać - mówił trener polskiej kadry.
- Po Willingen porozmawialiśmy, Piotrek sam przeanalizował swoją sytuację, podzieliliśmy się swoimi przemyśleniami. W ostatnim tygodniu wziął się mocniej do pracy i to wykorzystał - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"
Piąty był Dawid Kubacki, na siódmym miejscu uplasował się Kamil Stoch.- Bardzo dobra praca obu zawodników. Skoki Dawida były naprawdę udane. Kamila próba pierwsza nie była do końca taka jak trzeba, ale w drugim zrobił to, co powinien - ocenił Doleżal.
Zapunktował również Jakub Wolny. - W drugim skoku próbował podkręcić prędkość, noga nie zadziałała. Może potrzebowałby więcej treningów? Sam dokładnie wie, co zrobić, żeby było lepiej - tłumaczył szkoleniowiec.
Na 30. miejscu zawody skończył Aleksander Zniszczoł , punktując po raz pierwszy od dwóch lat. - Musimy zawodników chwalić. Walczą. Szkoda w drugim skoku, bo go trochę spóźnił. To krok do przodu, punkty są i musimy się z tego cieszyć - zakończył Doleżal.
Czytaj też:
-> Skoki narciarskie. Puchar Świata w Bad Mitterndorf. Co za konkurs! Fenomenalny Piotr Żyła z triumfem!
-> Skoki narciarskie. Piotr Żyła po triumfie: Jestem zaskoczony! Zepsułem dwa skoki i wygrałem