Jeśli na początku sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich nie wszystko układa się po myśli Biało-Czerwonych, to kibice, dziennikarze, sztab szkoleniowy i sami zawodnicy z utęsknieniem czekają na Engelberg. To właśnie w tej szwajcarskiej miejscowości Polacy potrafią przełamać się, wejść na właściwe tory i być już w nich do końca sezonu.
Liczymy, że taki scenariusz sprawdzi się i tym razem. Co prawda podopieczni Michala Doleżala nie skaczą na razie źle, ale trochę niedosytu po ich występach indywidualnych pozostało. W drużynie jest świetnie - Polacy zajęli 3. miejsce w Wiśle i w pięknym stylu wygrali w Klingenthal. Indywidualnie jednak tylko raz, na inaugurację sezonu, nasz reprezentant stanął na podium. W Wiśle trzeci był Kamil Stoch.
Wierzymy, iż ta statystyka znacznie poprawi się po Engelbergu. W całej historii Pucharu Świata nasi reprezentanci stali na podium po konkursach w tej miejscowości aż 17 razy. Świetnie na Gross-Titlis-Schanze czuł się Adam Małysz, a później pałeczkę po "orle z Wisły" przejął Stoch, który w Engelbergu już ośmiokrotnie stał na podium. Znakomite dla Polaków były ostatnie zawody w Szwajcarii, gdy w grudniu 2018 roku w obu konkursach 2. miejsce zajął Piotr Żyła, a w niedzielę dodatkowo trzeci był Stoch (więcej TUTAJ). Powtórka z historii? Nie mamy nic przeciwko temu.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. PZN nie zapłacił ani złotówki za nowe buty. "Na badania jest specjalny grant"
Generalnie od początku sezonu 2019/2020 Biało-Czerwoni nie mają większego szczęścia do warunków. Rzadko trafiali na korzystne wiatry. Nawet w Klingenthal, gdzie były na razie najrówniejsze warunki w tym sezonie, Polacy w pierwszej serii mogli wyciągnąć lepsze losy wietrzne. W Engelbergu zwykle panują jednak idealne warunki do skakania. Podobnie ma być w tym sezonie. Dlatego liczymy, że w sprawiedliwych warunkach Biało-Czerwoni udowodnią, że są już w naprawdę w wysokiej formie i powalczą o konkursowe podium. To dla nich taka chwila prawdy.
- Dotychczasowe konkursy były dosyć dziwne, wietrzne. Trudno uznać wyniki w nich za miarodajne. Oczywiście kibice chcieliby, żeby zawodnicy skakali lepiej, ale oni wypadają naprawdę nieźle. Nie można mówić o falstarcie, choć oczekiwania oczywiście są większe (...). Moim zdaniem to konkurs w Engelbergu pokaże nam, w jakiej formie naprawdę są nasi zawodnicy i jak teraz skaczą - zapowiedział na łamach WP SportoweFakty Piotr Fijas.
Czytaj także: Kamil Stoch przygaszony. Ekspert wyjaśnił powody
Nic dodać, nic ująć. Przetarciem dla Polaków i pozostałych najlepszych skoczków na świecie, będą piątkowe treningi i kwalifikacje na przebudowanej Gross-Titlis-Schanze. Oddany do użytku przed sezonem 2016/2017 obiekt jest supernowoczesny i skoczkowie regularnie mogą uzyskiwać na nim odległości w okolicach 140 metrów. Pierwsza z dwóch serii próbnych ma rozpocząć się o 16:00. Kwalifikacje zaplanowano na 18:00. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty. Transmisja na żywo z kwalifikacji w Eurosporcie 1.
W czasie treningów wiatr może być jeszcze trochę mocniejszy. Już podczas kwalifikacji, według portalu yr.no, jego siła nie powinna jednak przekroczyć 1 m/s. O awans do sobotniego konkursu indywidualnego powalczy siedmiu Polaków: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Maciej Kot, Jakub Wolny i Klemens Murańka.
Piątkowy program skoków w Engelbergu:
16:00 - I trening (relacja na żywo TUTAJ)
17:00 - II trening (relacja na żywo TUTAJ)
18:00 - kwalifikacje (relacja na żywo TUTAJ)