PŚ w Lahti: ogromny pech Polaków. Wolny nie mógł trafić gorzej

PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

- Skrzydła podcięły nam warunki, na które dwa razy trafił Kuba - dwa razy najgorsze, jakie się tylko dało - mówi Dawid Kubacki po konkursie drużynowym PŚ w Lahti, w którym Polacy uplasowali się na czwartym miejscu.

O finalnej lokacie Biało-Czerwonych zdecydowały słabsze skoki Jakuba Wolnego i nie do końca udana druga próba Kamila Stocha. Ten pierwszy miał wyjątkowego pecha, bo dwa razy trafił na niesprzyjające warunki, które uniemożliwiły mu długie loty.

- Na pewno jest niedosyt. Wydaje mi się, że skrzydła podcięły nam warunki, na które dwa razy trafił Kuba - dwa razy najgorsze, jakie się tylko dało. Mówi się trudno. Mimo wszystko walczyliśmy do końca, pokazaliśmy pazur. Tym razem to nie wystarczyło, by stanąć na podium, ale odbijemy to sobie innym razem - mówi Dawid Kubacki w rozmowie z TVP Sport.

Czytaj także: PŚ w Lahti: Polacy nadal liderami Pucharu Narodów. Austriacy niemal dogonili Japończyków

Nic dziwnego, że polscy skoczkowie, a zwłaszcza Jakub Wolny, po sobotnim konkursie drużynowym Pucharu Świata w Lahti nie byli w dobrych humorach. Kto wie, jak zakończyłaby się rywalizacja, gdyby Biało-Czerwoni mieli odrobinę więcej szczęścia.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz dał popis na Dakarze. Były pilot był pod wrażeniem

- Wydaje mi się, że to nie do końca była kwestia naszych błędów. Po prostu nie za bardzo pomogła nam pogoda. Z tego względu można być wkurzonym, bo dwa razy trafić na najgorsze warunki to jest sztuka. Oby ona przydarzała się nam jak najrzadziej - komentuje Kubacki.

Nowotarżanin w sobotnich zawodach był liderem reprezentacji Polski, oddając skoki na odległość 123 i 131 metrów, co przełożyło się na łączną notę na poziomie 248,3 punktu. To jeden z plusów po konkursie drużynowym. - U mnie faktycznie było całkiem w porządku. Trafiłem na lepsze warunki po wyjściu z progu i to pozwoliło mi trochę się przelecieć. Z tego czerpałem przyjemność - stwierdza Kubacki.

Czytaj także: PŚ w Lahti: trzech Polaków w pierwszej szóstce. W niedzielę powalczą o podium

W niedzielę (10 lutego) na Salpausselce w Lahti konkurs indywidualny. Początek pierwszej serii o 16:15, a treningu o 15:15. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Komentarze (5)
avatar
narike
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakie warunki,jaki pech. Poprostu brak zgranej drużyny i odpowiedniego treningu. Trzech zawodników .drużynówki nie wygra . 
avatar
Ksawery Darnowski
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przestańcie opowiadać bzdury.
Warunki nie mają żadnego wpływu na ostateczne miejsce zawodnika w tabeli.
Od tego są przeliczniki, żeby rekompensować niekorzystne warunki lub zbyt korzystne. 
jarema11
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
JAki pech ? To brak umiejętności. 
avatar
Luigi1944
9.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapraszam do oglądania: