- Muszę przyznać, ze stałem się małym fanem Kobayashiego, bo przypomina mi trochę mnie samego. Szczególnie jego "czysty" styl i sposób, w jaki przechodzi do fazy lotu są po prostu wspaniałe - powiedział w rozmowie z dziennikarzem niemieckiego portalu skispringen.com Sven Hannawald.
Według byłego, znakomitego niegdyś skoczka, a obecnie komentatora niemieckiego oddziału stacji Eurosport, Ryoyu Kobayashi ma ogromną szansę na powtórzenie sukcesu, który do tej pory osiągnął tylko on i Kamil Stoch. - Bardzo bym się cieszył, gdybym mógł powitać Kobayashiego w naszym klubie zwycięzców "Wielkiego Szlema". I myślę, że to mu się uda - przyznał Hannawald.
Równocześnie Niemiec zaznaczył, iż sytuacja, w jakiej znalazł się teraz Japończyk nie jest łatwa. Oczekiwania wobec jego osoby są bowiem bardzo duże. - Spoczywa na nim wielka presja - tłumaczy i dodaje, że najgorsze, co Kobayashi może teraz zrobić, to dać się zdominować przez natłok myśli o szansie, przed jaką stoi.
ZOBACZ WIDEO: Rok 2018 w skokach: najlepszy sezon Stefana Huli. "Rozczarowanie i... wielki sukces"