Zdziwienie Polaków po skoku Kamila Stocha. "Myśleliśmy, że to on będzie trzeci"

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Stefan Hula
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Stefan Hula

- Trochę się zdziwiliśmy po skoku Kamila. Myśleliśmy, że to on będzie 3., a Dawid 4. Najważniejsze jednak, że ktoś z nas jest na podium - powiedział po zawodach PŚ w Willingen Stefan Hula.

Sobotni konkurs na Muehlenkopfschanze polscy skoczkowie mogą uznać za udany, choć pozostaje niedosyt po niewykorzystanej szansie Kamila Stocha na zwycięstwo. Lider naszej kadry prowadził po pierwszej serii (146 metrów), w drugiej oddał jednak słabszy skok (137,5 metra) i spadł na czwartą pozycję.

Triumfatora ostatniego Turnieju Czterech Skoczni wyprzedzili Daniel Andre Tande, Richard Freitag oraz Dawid Kubacki - ten ostatni (skoki na odległość 145 i 139,5 metra) o zaledwie 0,3 punktu.

- Trochę się zdziwiliśmy, po skoku Kamila myśleliśmy, że to on będzie 3. a Dawid 4 - przyznał w rozmowie z TVP Stefan Hula, który zajął 6. miejsce. - Ale super, najważniejsze, że ktoś z nas jest na podium. Dawid naprawdę świetnie skakał, więc należy mu się. Nie ma w tym niespodzianki, prezentuje tu w Willingen bardzo wysoki poziom.

Hula wciąż czeka na pierwsze w karierze podium zawodów PŚ, Kubacki stanął na nim po raz drugi - wcześniej w tym sezonie dokonał tego w otwierającym TCS konkursie w Oberstdorfie.

- Jury pozwoliło nam polatać. Jestem zadowolony ze swoich skoków, choć najlepszy był chyba ten próbny - stwierdził zdystansowany jak zawsze Kubacki, który wspomnianą serię próbną wygrał wynikiem 149,5 metra.

- To był po prostu dobry skok. Chyba najdłuższy w mojej karierze na dużej skoczni. Warunki były dobre, ale też skok siadł taki jaki powinien być. Miałem dużo przyjemności z lotu - podkreślił.

- Każdy sukces bardzo pozytywnie ładuje. Trzeba jednak twardo stąpać po ziemi i mieć na uwadze to, że ważne są przede wszystkim. dobre skoki - skomentował Kubacki drugie w swojej karierze miejsce na podium.

ZOBACZ WIDEO: Starty w Willingen zagrożeniem dla formy w Pjongczang? Tajner wyjaśnia

Źródło artykułu: