Na razie tak rzeczywiście jest w Bischofshofen, co potwierdził Grzegorz Wojnarowski, korespondent WP SportoweFakty na 66. Turniej Czterech Skoczni.
Co prawda do konkursu pozostało jeszcze trochę czasu, ale sam Walter Hofer, zapewnił naszego dziennikarza, że do tego momentu warunki nie ulegną pogorszeniu. To świetna informacja dla kibiców i samych skoczków. Jeśli pogoda nagle nie sprawie niemiłej niespodzianki, to można przygotować się na emocjonujący i co najważniejsze sprawiedliwy konkurs.
W takich warunkach jeszcze trudniej rywalom będzie przeszkodzić Kamilowi Stochowi w 4 triumfie z rzędu w 66. edycji turnieju i wyrównaniu rekordu Svena Hannawalda. Jeśli nie będzie zmiennych warunków, a Stoch spokojnie wyląduje oba skoki, to raczej przesądzona jest także jego obrona tytułu. Nad drugim obecnie Andreasem Wellingerem Polak ma aż 64,5 punktu przewagi.
Wiatr nie jest mocny? - spytałem Waltera Hofera. - Nie! Wiatru nie ma - odpowiedział z uśmiechem. Będzie sprawiedliwie. #skijumpingfamily, #4hills, #KamilStoch, #Bischofshofen
— Grzegorz Wojnarowski (@GWojnarowski) 6 stycznia 2018
66. edycja niemiecko-austriackich zmagań do momentu rywalizacji w Bischofshofen nie miała szczęścia do pogody. Konkursy w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku rozgrywane były przy zmiennym wietrze. Dodatkowo na Bergisel zmagania bardzo mocno utrudniał padający deszcz.
Na Paul-Ausserleitner-Schanze (HS140) nic takiego nie powinno mieć jednak miejsca. Czekamy zatem z niecierpliwością na początek konkursu, który zaplanowano na godzinę 17:00. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Wojnarowski: Tylko katastrofa mogłaby odebrać Kamilowi Stochowi zwycięstwo w TCS