PŚ: takiego początku w skokach dawno nie było

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Junshiro Kobayashi
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Junshiro Kobayashi

Niewielu ekspertów czy kibiców spodziewało się takiego otwarcia sezonu Pucharu Świata w skokach 2017/2018. O ile w konkursach drużynowych nie ma większych niespodzianek, o tyle takowe wystąpiły w obu konkursach indywidualnych.

Już po pierwszych zmaganiach w Wiśle wielu przecierało oczy ze zdumienia. Indywidualny konkurs na obiekcie im. Adama Małysza wygrał Junshiro Kobayashi. Japończyk został także nowym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Co prawda w letnim sezonie 27-latek skakał nieźle, ale niewielu spodziewało się aż tak piorunującego początku w jego wykonaniu.

Do jeszcze większej niespodzianki doszło natomiast w Kuusamo. Indywidualną rywalizację na Rukatunturi wygrał Jernej Damjan, który przed tygodniem w Polsce w ogóle nie wystąpił. Goran Janus, trener Słoweńców, zdecydował się jednak ostawić od składu młodego Timiego Zajca, a w jego miejsce powołać doświadczonego Damjana. Od początku weekendu w Finlandii 34-latek z Lublany skakał daleko i był wymieniany wśród faworytów do walki... o czołową dziesiątkę. Nie spodziewano się jednak, że Damjan pogodzi wszystkich najlepszych i po dwóch kapitalnych skokach (140 oraz 142 metry) sięgnie po zwycięstwo.

Taki początek to świetna wiadomość dla skoków narciarskich. Niespodzianki i nieprzewidywalność konkursów napędzają dyscyplinę. Na razie za nami dwa zmagania indywidualne i w obu całe podium było różne. W Wiśle Kobayashi wyprzedził Kamila Stocha i Stefana Krafta, a w Kuusamo Damjan był lepszy od Johanna Andre Forfanga i Andreasa Wellingera.

W poprzednim sezonie wyskoczył młodziutki Domen Prevc, ale oprócz niego potrafili triumfować doświadczeni Severin Freund czy Kamil Stoch. Teraz mamy już dwie niespodzianki i nie można wykluczyć, że w Niżnym Tagile będą kolejne. W Rosji zaplanowano dwa konkursy indywidualne. Relacja na żywo z treningów, eliminacji jak i samych zawodów oraz ich podsumowanie na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Tymek Cienciała: Małysz i Żyła są dla mnie mistrzami, chcę ich naśladować

Komentarze (0)