Intrygujące słowa Małysza o Koflerze. "Coś zauważyłem"

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

- Coś tam zauważyłem, ale nie będę publicznie mówił - ta intrygująca wypowiedź Adama Małysza dotyczyła Andreasa Koflera, trzeciego zawodnika sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu. Małysz ocenił także postawę polskich skoczków.

- Przykre jest to, że Kamil Stoch popełnił w zawodach błędy w obu skokach, bo ten próbny był naprawdę super - mówił po sobotnim konkursie w Engelbergu Małysz w rozmowie z TVP Sport. - Jak nie spóźnił odbicia, to "odjechały" mu nogi i przez to brakowało potem wysokości, a w takiej sytuacji ciężko jest odlecieć, zwłaszcza przy wietrze z tyłu.

[tag=6604]

[/tag]Dawida Kubackiego zdaniem Małysza przed jego próbą w drugiej serii najwyraźniej zjadły nerwy, co poskutkowało spadkiem z 4. miejsca aż na 22. - Sam powiedział, że bardzo spóźnił ten drugi skok - zdradził Małysz.

Nasz wybitny skoczek, obecnie dyrektor sportowy w Polskim Związku Narciarskim, zalecił, by nie martwić się nieco słabszym występem Biało-Czerwonych (najlepszy z naszych zawodników Kamil Stoch był 9.), ponieważ w kolejnych konkursach na pewno będzie dobrze.

Intrygująca i tajemnicza była natomiast wypowiedź Małysza dotycząca Andreasa Koflera, który w Engelbergu stanął na podium zawodów Pucharu Świata po dwóch latach i dziewięciu miesiącach przerwy. - Myślę, że to był lekki przypadek. Coś tam zauważyłem, ale nie będę o tym publicznie mówił - powiedział czterokrotny mistrz świata w skokach narciarskich.

Zdaniem ekspertów TVP Sport, Rafała Kota i Apoloniusza Tajnera, słowa Małysza dotyczyły najprawdopodobniej nowego rozwiązania sprzętowego zastosowanego przez Austriaka.

ZOBACZ WIDEO: Fortuna liczy na historyczny sukces. "Polacy zdobędą złoto w Pjongczang"

Źródło artykułu: