WP SportoweFakty: Chyba umówiliście się z Maćkiem Kotem na "niepewne" lądowanie. To pana było zachwiane, a Maciek też miał mały kłopot.
- W moim przypadku był problem na progu, było trochę za bardzo "pod górkę". Widziałem to, jak potem oglądałem powtórkę. Brakło mi potem trochę prędkości, "spadłem z góry", co odbiło się w kolejnej fazie skoku. To lądowanie nie było zbyt ładne, ale myślę, że koniec końców konkurs udany. Jest poprawiona życiówka, co prawda o niewiele metrów ale zawsze, więc wszystko fajnie.
Z jakimi odczuciami wyjedzie pan z Planicy?
- Z bardzo pozytywnymi. Mam cały czas w głowie to, że są jeszcze mistrzostwa Polski, a więc tak naprawdę sezon się jeszcze nie skończył. Jeszcze tego rozluźnienia nie ma, więc będziemy dalej pracować.
Jeśli miałby pan podsumować ten sezon w dwóch słowach, jakie by one były?
- W dwóch słowach to w kratkę. Ale tak naprawdę to był mój najlepszy sezon dotychczas i ja jestem z niego zadowolony, tak generalnie. Wiem, że tam były rzeczy, które są do poprawy, ale mam już wyciągnięte wnioski a propos tego co tam nie do końca grało i to będzie moja baza do pracy przed przyszłym sezonem. Myślę, że to też jest dobre.
W lecie szło panu świetnie, w zimie znów pojawił się problem z regularnością i odległościami. Jest pan już teraz w stanie ocenić, co jest przyczyną?
- Ja się już kiedyś przyznawałem, że gdzieś tam sam sobie założyłem troszeczkę za dużo, byłem za ambitny na początku sezonu, i to gdzieś tam nie do końca mi pozwalało się pokazać z najlepszej strony. W lecie wszystko skorygowałem i zaczynało się poprawiać, ale tak jak mówię, to jest jeden z wniosków, jakie w tym sezonie mam i jedna z rzeczy nad którą będę pracował w przyszłym sezonie.
A pozostałe wnioski?
- To są wnioski dla mnie.
Nie zdradzi pan?
- Na razie nie zdradzam.
Abstrahując od wyników, jest pan zadowolony z postępu, jaki zrobił pan w tym sezonie?
Myślę, że był bardzo duży. Przede wszystkim zmiana techniki nad którą pracowaliśmy latem, a która w dużym stopniu przeniosła się na zimę, może jeszcze nie do końca, ale w dużym stopniu. Z tego jestem bardzo zadowolony, bo to tak naprawdę dawało mi dobre wyniki.
A zmieniłby pan coś w przygotowaniach, patrząc wstecz?
- Ciężko mi tej chwili odpowiedzieć na to pytanie. Wszystko będziemy konsultować, podsumowywać i wtedy zrobimy już jakiś konkretny plan na kolejny sezon. Pomyślimy w jaki sposób się zabrać do kolejnego sezonu.
Bo teraz czas na wakacje?
- Czas jest, ale takich prawdziwych wakacji raczej nie będzie. Na razie mam w planie tylko tyle, żeby się zająć swoim hobby - modelarstwem. Tak sobie planowałem, że po zakończeniu sezonu, po mistrzostwach Polski, zaszyję się w domu i mnie nie ma. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Z Planicy Barbara Toczek
Zobacz wideo: Stefan Horngacher: Pomogę Kamilowi wrócić na szczyt
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.