Kubacki mógł mieć powody do radości. Po pierwszej serii sobotniego konkursu zajmował dziesiąte miejsce. Niestety wskutek upadku w serii finałowej spadł o 17 lokat. W niedzielę nie miał okazji do rehabilitacji, gdyż konkurs został odwołany z powodu zbyt silnego wiatru.
Reprezentant Polski przyznał, że nie było hucznego świętowania urodzin. - Nie było żadnych śpiewów, ale dostałem od wszystkich życzenia. W związku z tym, że mieliśmy mieć dzisiaj zawody, to obyło się bez żadnego świętowania. Myślę, że świętowanie przełożymy na czas posezonowy - powiedział serwisowi skijumping.pl.
Zawodnicy przeniosą się do Planicy, gdzie odbędą się zawody kończące obecny sezon Pucharu Świata.
Kubacki cieszy się z nadchodzących zawodów na skoczni mamuciej. Dostrzega też minusy. - Poranne godziny rozgrywania konkursów są trochę uciążliwe, bo słynę z tego, że lubię pospać - zażartował zawodnik Biało-Czerwonych.
Zobacz wideo: Mówiono, że żyje pod mostem i chciał zabić żonę. Zobacz, co się dzieje z byłą gwiazdą Legii
Źródło: WP SportoweFakty