Polscy skoczkowie podczas inauguracyjnej Letniej Grand Prix w Wiśle wypadli bardzo dobrze. W konkursie drużynowym zdeklasowali rywali, w indywidualnym aż dwunastu wystąpiło w konkursie indywidualnym i wreszcie jeden stanął na podium. Najlepiej spośród Polaków zaprezentował się Piotr Żyła. - Jest power i to jest najważniejsze. Sam jestem zaskoczony regularnością, bo z tym miałem dotąd największy problem - podkreślał Piotr Żyła, który sprawił w Wiśle najwięcej radości polskim kibicom.
[ad=rectangle]
W wysokiej formie jest także Kamil Stoch, który jednak jednym skokiem kwalifikacyjnym zaprzepaścił szanse na odegranie czołowej roli w zawodach indywidualnych. - Robiłem, ile mogłem. Ogólnie mojej skoki w Wiśle były dobre. Może nie aż takie, jak podczas Mistrzostw Polski, ale szczególnie w konkursie drużynowym skakałem bardzo dobrze. Zdarza mi się jednak popełniać jeszcze błąd, kiedy to jedna narta obija się o drugą, co przytrafiło mi się w skoku kwalifikacyjnym. Muszę wyeliminować ten błąd w samym zalążku. Ogólnie jednak nie jest źle - przyznał mistrz świata i mistrz olimpijski, któremu w Wiśle towarzyszyła małżonka.
Szanse na odegranie czołowej roli w konkursie miał po kwalifikacjach Maciej Kot, który był siódmy. Niestety, uraz kostki, jakiego nabawił się przed sobotnimi zawodami, pozbawił polskiego skoczka szans na walkę o czołowe miejsce. - Wydawało się, że wraca tutaj wszystko do normy, bo moje skoki były dobre. Niestety, przytrafił mi się pechowy uraz podczas gry w siatkówkę i szanse na dobry wynik odleciały. Mimo wszystko, skakałem tutaj nieźle. Szkoda tylko tej kontuzji. Mam nadzieję, że to nic groźnego i standardowe metody leczenia takiego urazu wystarczą - przyznał Kot.
Drugim Polakiem w konkursie indywidualnym był Jan Ziobro, który zajął 14. miejsce. - Nie skaczę jeszcze tutaj na sto procent, ale moja forma jest już niezła. Przede wszystkim jest stabilizacja i to jest najważniejsze. Czuję, że wszystko zmierza w dobrym kierunku - przyznał Ziobro.
Tradycyjnie już dobrą formę latem prezentuje Dawid Kubacki, który był mocnym punktem naszej kadry w konkursie drużynowym, a w sobotę indywidualnie zajął 17. miejsce. - Nie były to idealne skoki, ale forma jest w miarę stabilna. Oby tak dalej - powiedział Kubacki.
Sukcesy latem nie zawsze w przypadku polskich skoczków przekładały się na udaną zimę. W poprzednim roku dobry start w Letniej Grand Prix w Wiśle, czyli zwycięstwo w konkursie drużynowym i drugie miejsce Macieja Kota okazało się świetnym zwiastunem wspaniałego sezonu zimowego. Oby tym razem historia też się powtórzyła i druga lokata Piotra Żyły w Wiśle oraz nokaut rywali w konkursie drużynowym był dobrym znakiem dla podopiecznych Łukasza Kruczka przed sezonem 2014/2015 w Pucharze Świata i przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Fallun.
Polub Sporty zimowe na Facebooku