Jan Matura ponownie najlepszy w Sapporo, Kamil Stoch na piątym miejscu

Jan Matura powtórzył swój sukces z sobotniego konkursu i w niedzielę nad ranem polskiego czasu po raz drugi wygrał zawody w Sapporo. Kamil Stoch, najlepszy z Polaków, zajął piąte miejsce.

Konkurs rozgrywany był w trudnych warunkach atmosferycznych i jury nieraz zmuszane było do podejmowania decyzji o przymusowych przerwach. Pogoda i tak zdołała jednak pokrzyżować szyki niejednemu faworytowi - do drugiej serii nie weszli Anders Jacobsen czy Severin Freund. Mimo to emocji nie brakowało do końca, gdyż różnice między najlepszymi po pierwszej kolejce były minimalne - ósmy Tom Hilde przegrywał z liderującym Janem Maturą zaledwie o 3,4 punktu.

W finałowej serii Norweg jako pierwszy rozpoczął wielkie skakanie lądując po pokonaniu 134,5 metra. Prowadzeniem nie nacieszył się jednak długo, gdyż chwilę później na czele zmienił go Robert Kranjec. Jak się okazało, Słoweniec w Japonii wrócił do gry po słabym początku sezonu. Mistrz świata w lotach narciarskich przez dłuższy czas był liderem i pokonał go dopiero wspomniany Matura. Blisko 33-letni weteran czeskich skoków w ciągu dwóch dni wygrał w Sapporo dwa konkursy, swoje pierwsze w karierze, która trwa w gronie seniorów od sezonu 1996/1997.

Niedzielne zawody zostaną zapamiętane jednak głównie z innego powodu. Po pierwszej serii drugie miejsce zajmował Daiki Ito. Japończykowi nie było jednak dane oddać normalnej drugiej próby. 27-latek stracił bowiem równowagę na belce startowej i zaczął zsuwać się w dół rozbiegu, identycznie jak Wolfgang Loitzl dziewięć lat temu w Zakopanem. Ito zdołał w końcu zatrzymać się tuż przed progiem, jednak nie otrzymał zgody na powtórkę skoku, w związku z czym zajął ostatecznie trzydzieste miejsce.

Niedzielny konkurs był udany dla Kamila Stocha. Lider naszej kadry nie zdołał co prawda stanąć na podium, jednak szczególnie w pierwszej kolejce zaprezentował się z bardzo dobrej strony. W finałowej serii metrów nieco zabrakło, w związku z czym powiększyła się jego strata do rywali, lecz i tak skończyło się na dobrym piątym miejscu. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stoch znów awansował i jest już szósty.

Ze zmiennym szczęściem w trudnych warunkach walczyli pozostali Polacy. Maciej Kot był po pierwszej serii jedenasty, jednak ostatecznie uplasował się na czternastej pozycji. Cztery lokaty niżej sklasyfikowany został Dawid Kubacki, choć na półmetku zawodów był w czołowej dziesiątce. Dwaj pozostali Polacy, Piotr Żyła i Krzysztof Miętus zajęli odpowiednio dwudzieste drugie i dwudzieste piąte miejsce.

MiejsceZawodnikKrajNotaSkoki
1 Jan Matura Czechy 247,0 132,5/133,0
2 Robert Kranjec Słowenia 245,7 131,0/134,0
3 Andreas Wank Niemcy 241,0 135,0/136,0
4 Tom Hilde Norwegia 237,7 126,5/134,5
5 Kamil Stoch Polska 228,6 133,0/127,5
6 Jurij Tepes Słowenia 223,6 130,5/128,5
7 Taku Takeuchi Japonia 220,9 129,0/128,0
8 Wolfgang Loitzl Austria 220,7 129,0/123,5
9 Peter Prevc Słowenia 219,7 123,5/127,5
10 Martin Schmitt Niemcy 215,8 127,5/130,5
14 Maciej Kot Polska 208,8 135,0/112,5
18 Dawid Kubacki Polska 197,2 129,5/109,5
22 Piotr Żyła Polska 186,9 117,5/117,5
25 Krzysztof Miętus Polska 178,9 122,0/102,5
MiejsceZawodnikKrajPunkty
1. Kamil Stoch Polska 1443
2. Richard Freitag Niemcy 1070
3. Daniel Andre Tande Norwegia 985
4. Stefan Kraft Austria 881
5. Robert Johansson Norwegia 840
6. Andreas Wellinger Niemcy 828
7. Johann Andre Forfang Norwegia 821
8. Andreas Stjernen Norwegia 665
9. Dawid Kubacki Polska 633
10. Markus Eisenbichler Niemcy 597
13. Stefan Hula Polska 431
16. Piotr Żyła Polska 403
21. Maciej Kot Polska 261
36. Jakub Wolny Polska 73
73. Tomasz Pilch Polska 1
Źródło artykułu: