W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andreas Goldberger komentuje także wprowadzone ostatnio zmiany w przepisach odnośnie kombinezonów. Twierdzi, że jest to ułatwienie dla FIS odnośnie kontrolowania zawodników, ale znaczne utrudnienie dla samych skoczków. Teraz bowiem nawet niewielkie błędy mogą spowodować spore problemy w osiągnięciu przyzwoitej odległości. Podkreśla jednak, że doświadczeni skoczkowie pozostaną na szczycie klasyfikacji.
Pomysł z zawodami mieszanymi, podczas których w jednej drużynie występują zarówno mężczyźni, jak i kobiety ocenia już bardzo klarownie. - Zawody mieszane świetnie się ogląda. Kobiety w ostatnim czasie zrobiły ogromny postęp! Dla mnie jednak obecna edycja Pucharu Świata nie jest wyjątkowa. Po oswojeniu się ze wszystkimi innowacjami, przejdziemy nad nimi do porządku dziennego. Chcę jednak podkreślić, że nie mogę się doczekać, kiedy przyjadę do nowej miejscowości na mapie Pucharu, czyli do Wisły - przyznaje Austriak.
Jeśli chodzi o wyniki osiągane podczas konkursów, stawka powinna ułożyć się podobnie, jak w poprzednim Pucharze. W lepszej formie jest teraz jednak Severin Freund. "Goldi" zapytany o to, kto może być niespodzianką tego sezonu odpowiada, że ma nadzieję, iż polscy młodzi zawodnicy w zimie pokażą się z tak dobrej strony, jak w zawodach Letniej Grand Prix.
Niegdysiejszy ulubieniec kibiców skoków narciarskich na całym świecie czeka z niecierpliwością na Turniej Czterech Skoczni oraz zawody o mistrzostwo świata w Val di Fiemme. Swoją wypowiedź kończy jednak kolejnym polskim akcentem. - Oprócz tego, dla mnie zawsze cudownie jest móc przyjechać do Polski! - zaznacza Goldberger.