Gregor Schlierenzauer pod Giewontem króluje, Austriak po raz piąty już tam świętuje. Dominacja Tyrolczyków znów została wznowiona, choć wyczynu z Turnieju Czterech Skoczni drużyna Pointnera szybko nie dokona. Bardal, Stoch, czy Niemcy też daleko latają i nad zeskokiem wysoko niczym ptaki fruwają. Finowie powoli z kryzysu wychodzą, Koivuranta i Happonen do "10" wchodzą. Zniszczoł za to pozytywnie zaskakuje i w pucharowej klasyfikacji sporo awansuje. Słoweńcom sobotniego występu powtórzyć się już nie dało, choć Prevcowi do podium zbyt dużo nie brakowało. Japończycy tradycyjnie do Polski nie zawitali, nawet o absencji Ito zadecydowali.
Tak w formie krótkiej rymowanki najlepiej można podsumować zawody w Zakopanem, zakończone trzydziestym dziewiątym triumfem "Schlieriego". Austriak zrównał się zatem z liczbą zwycięstw z naszym Adamem Małyszem i jest na najlepszej drodze, by wkrótce dogonić także prowadzącego w tym prestiżowym rankingu - Mattiego Nykaenena. Ponownie świetny start odnotowali młodzi Niemcy. Mowa o doskonale dysponowanym w ostatnim czasie - Richardzie Freitagu oraz nieobliczalnym Severinie Freundzie, którzy zajęli odpowiednio drugą i piątą pozycję. Na uwagę zasługuje występ Andersa Bardala. Norweg tym razem był trzeci, potwierdzając tym samym, że jego słaby skok w piątek był jedynie efektem bardzo trudnych warunków atmosferycznych.
Z głębokiego kryzysu powoli zdawać się wychodzić Finowie. Ponownie udany występ odnotowali Koivuranta i Happonen, którzy godnie zastąpili nieobecnego pod Giewontem - Mattiego Hautamaekiego. Cały czas na bardzo dobrym, ale nie najwyższym poziomie skacze ósmy tym razem - Simon Ammann.
Trudno ocenić występ Polaków. Biało-czerwoni ponownie nie zachwycili i znów w czteroosobowym składzie zameldowali się w finałowej rundzie. Kosmiczny awans odnotował Kamil Stoch. Mieszkaniec Zębu w pierwszej serii zepsuł swoją próbę, uzyskując tylko 122 metry. Wynik ten dawał liderowi naszej kadry zaledwie siedemnastą lokatę. Bohater piątku w Zakopanem szybko się jednak poprawił, szybując na 133,5m. Strata podopiecznego Łukasza Kruczka była zbyt duża i o "pudle" należało zapomnieć. Kapitalna druga próba mistrza Polski pozwoliła mu przesunąć się do przodu ostatecznie o dziesięć "oczek" w "górę". Po raz drugi w tym sezonie pucharowe punkty wywalczył 14-ty Aleksander Zniszczoł. Swoje zrobili też Maciej Kot oraz Piotr Żyła, którzy wspólnie zakończyli konkurs na osiemnastym miejscu. Bez dwóch zdań rozczarowali doświadczeni i świetnie znający tatrzański obiekt Marcin Bachleda i Stefan Hula.
Następny przystanek pucharowego cyklu to słynna "Okurayama" w japońskim Sapporo.
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Nota | Skoki |
---|---|---|---|---|
1 | Gregor Schlierenzauer | Austria | 300,3 | 131,5 m/132 m |
2 | Richard Freitag | Niemcy | 296,8 | 131 m/131 m |
3 | Anders Bardal | Norwegia | 293,1 | 132 m/126 m |
4 | Andreas Kofler | Austria | 290,5 | 133 m/126 m |
5 | Severin Freund | Niemcy | 281,9 | 122,5 m/131 m |
6 | Peter Prevc | Słowenia | 281,2 | 125 m/127 m |
7 | Kamil Stoch | Polska | 280,6 | 122 m/133,5 m |
8 | Simon Ammann | Szwajcaria | 278,8 | 123 m/130,5 m |
9 | Anssi Koivuranta | Finlandia | 278,7 | 123,5 m/126,5 m |
10 | Janne Happonen | Finlandia | 278,4 | 123,5 m/127 m |
14 | Aleksander Zniszczoł | Polska | 270,6 | 123,5 m/127 m |
18 | Maciej Kot | Polska | 263,2 | 118,5 m/127 m |
18 | Piotr Żyła | Polska | 263,2 | 116 m/131 m |