Marek Rudziński nie mówi "pas". Ujawnił, jakie ma plany

Instagram / eurosportpl / Na zdjęciu: Marek Rudziński
Instagram / eurosportpl / Na zdjęciu: Marek Rudziński

Marek Rudziński pod koniec poprzedniej edycji Pucharu Świata pożegnał się z widzami skoków narciarskich. - Trochę to nadinterpretowano, że ja to już emeryt i się w ogóle żegnam - mówi w wywiadzie dla portalu weszlo.com.

Od sezonu 2024/25 Pucharu Świata w skokach narciarskich widzowie Eurosportu i TVN są zdani na komentarz duetu Igor Błachut - Michał Korościel. Drugi z komentatorów zastąpił legendarnego Marka Rudzińskiego (więcej TUTAJ).

70-letni Rudziński dzisiaj nie chce składać żadnych deklaracji, ale nie wyklucza że fani sportu ciągle będą mogli słuchać jego relacji, chociaż prawdopodobnie już nie z zawodów w skokach narciarskich.

- To moje pożegnanie było przede wszystkim z komentowaniem skoków, trochę to nadinterpretowano, że ja to już emeryt i się w ogóle żegnam. Nie, ja powiedziałem, że żegnam się ze skokami, że jeszcze pojadę do Paryża (na IO - przyp. red.), tam będę komentował lekką atletykę, koszykówkę, a potem może przy skokach coś się przy studiu pokażę. I to wszystko się zgadza, jest jak mówiłem. Nigdy nie powiedziałem, że żegnam się całkowicie - przyznał w wywiadzie dla weszlo.com

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni wyznała, że choruje. "Byłam pod ścianą"

Rudziński podkreślił, że tej zimy ma co robić, ponieważ porozumiał się z Eurosportem i komentuje kombinację norweską. Występuje też w roli eksperta przy skokach narciarskich. Nie chce jednak wybiegać daleko w przyszłość.

- Przekonamy się, co będzie z moim zdrowiem, samopoczuciem, ale też chęciami firmy - czy będzie chciała, żebym ja coś nadal dla niej robił. Po prostu nie mam teraz dalekosiężnych planów. Co życie przyniesie, to biorę - podsumował doświadczony komentator, który zapowiedział, że jak tylko dopisze mu zdrowie, to będzie miał co robić zawodowo i rodzinnie.

Komentarze (0)