[tag=11763]
Piotr Żyła[/tag], Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Kamil Stoch - w takim zestawieniu reprezentacja Polski przystąpiła do przedostatniego w tym sezonie konkursu drużynowego. Wydawało się, że Biało-Czerwonym bez Dawida Kubackiego będzie trudno walczyć o miejsce na podium w silnej stawce, ale szybko przekonaliśmy się, że mogą namieszać w ścisłej czołówce.
W pierwszej grupie niezły skok oddał Żyła, lądując na 119. metrze. Polakom dawało to czwarte miejsce, ale z niewielką (niespełna trzy punkty) stratą do podium. Duże znaczenie dla przebiegu całej rywalizacji miało to, co wydarzyło się w drugiej grupie.
Paweł Wąsek uzyskał w niej 115 metrów, ale - dość niespodziewanie - znacznie słabiej w trudnych warunkach poradzili sobie groźni rywale: tylko 95 metrów skoczył Domen Prevc, a 101 metrów Daniel Andre Tande. W ten sposób Biało-Czerwoni awansowali na trzecią lokatę - z przewagą 21 punktów nad czwartymi wówczas Szwajcarami.
Bardzo dobrze w trzeciej grupie spisał się Aleksander Zniszczoł (123 metry). Rywale skakali jeszcze dalej, a Timi Zajc huknął aż 134 metry, dając sygnał Słoweńcom do odrabiania strat. Ta reprezentacja przesunęła się na czwartą lokatę, mając 16 punktów straty do trzeciej Polski.
Kapitalną próbą w grupie czwartej popisał się Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski pofrunął 128 metrów, zrobił to w pięknym stylu, a że prawie 12 metrów bliżej wylądował Karl Geiger, Biało-Czerwoni wyprzedzili Niemców i na półmetku zajmowali drugie miejsce - ze stratą 24 punktów do prowadzącej Austrii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"
W drugim skoku znacznie poprawił się Żyła i po kapitalnym locie na 132 metry wręcz eksplodował z radości. To był skok niemal idealny, który pozwolił Polakom zwiększyć przewagę nad rywalami. Słowenia przesunęła się na trzecie miejsce, ale do zespołu Thomasa Thurnbichlera traciła 33,1 punktu. Czwarci Niemcy mieli z kolei 38 punktów straty do Polski.
Choć wydawało się, że przewaga Polaków nad Słoweńcami jest ogromna, dwa skoki wystarczyły, aby mocno się zmniejszyła. Wąsek tym razem skoczył 122,5 metra - to była dobra próba, ale krótsza o 8,5 metra od Domena Prevca. Zniszczoł osiągnął z kolei 120,5 metra (cztery i pół metra bliżej od Timiego Zajca) i przed ostatnią grupą Polacy mieli już tylko 5,8 punktu zapasu.
W ostatniej grupie Anze Lanisek wysoko zawiesił poprzeczkę przed Stochem. Słoweniec skoczył 126,5 metra, a Polak - na domiar złego - musiał czekać na ustabilizowanie warunków. Doświadczony skoczek nie zdołał obronić drugiej lokaty, lądując trzy i pół metra bliżej od Laniska. Biało-Czerwoni zakończyli więc zawody na najniższym stopniu podium, co i tak jest wielkim sukcesem.
Nieuchwytni w sobotę byli Austriacy (Daniel Tschofenig, Michael Hayboeck, Jan Hoerl i Stefan Kraft), potwierdzając swoją dominację w Pucharze Narodów. Triumfowali z przewagą 26,2 punktu nad Słowenią i 35 nad Polakami.
W niedzielę odbędzie się jeszcze jeden konkurs w Lahti - tym razem indywidualny. Początek o godzinie 15:15. Wcześniej (13:30) rozegrane zostaną kwalifikacje.
Wyniki konkursu drużynowego w Lahti:
Miejsce | Kraj | Nota |
---|---|---|
1. | Austria | 1057,3 |
2. | Słowenia | 1031,1 |
3. | Polska | 1022,3 |
4. | Norwegia | 1002,2 |
5. | Niemcy | 1001,9 |
6. | Szwajcaria | 881,2 |
7. | Japonia | 877,5 |
8. | Finlandia | 788,2 |
9. | USA | 390,7 |
10. | Kazachstan | 267 |
Czytaj także: Dawid Kubacki przekazał najnowsze wieści nt. swojej żony