Apoloniusz Tajner rządził Polskim Związkiem Narciarskim od 2006 roku. Zgodnie z prawem nie może już ubiegać się o kolejną kadencję. 25 czerwca, podczas wyborów w związku, przekaże pałeczkę następcy.
Nieoficjalnie wiadomo, że będzie nim były podopieczny Tajnera Adam Małysz, który jako jedyny ubiega się o to stanowisko. Kibice zastanawiali się, czy "Polo" pozostanie w związku w innej roli, czy też przejdzie na emeryturę i odpocznie od sportu.
- Jeszcze z nim nie rozmawiałem, ale wiem, że nie będzie kandydował do zarządu. Natomiast jego nazwisko jest bardzo ważne w naszym sporcie, ma olbrzymie doświadczenie, a jego rady są cenne - mówił pod koniec maja br. Adam Małysz w wywiadzie z Dawidem Górą z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"
Więcej szczegółów na temat przyszłości 68-letniego Tajnera zdradził minister sportu Kamil Bortniczuk. W wywiadzie z Interią przekazał, że kilka dni temu spotkał się z Małyszem i dowiedział się od niego o nowej roli ustępującego prezesa PZN.
- Wszystko wskazuje na to, że Apoloniusz Tajner pozostanie w strukturach PZN. To bardzo dobrze, bo to dobry duch polskiego narciarstwa, szczególnie polskich skoków narciarskich - rozpoczął Bortniczuk.
Czym będzie zajmować się Tajner? - Ma to być rola bardzo ogólnie związana ze szkoleniem. W dużej mierze ze szkoleniem trenerów, z przygotowaniem jak najszerszej kadry do tego, aby nam nie brakowało narybku trenerskiego - dodał minister sportu.
Przypomnijmy, że zanim Tajner został prezesem PZN, pracował (w latach 1999-2004) jako trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Pod jego wodzą Adam Małysz odnosił wielkie sukcesy (m.in. trzy tytuły mistrza świata, trzy zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, dwa medale olimpijskie w Salt Lake City czy wygrana w Turnieju Czterech Skoczni).
Czytaj także: Jak zostanie rozwiązany konflikt? Małysz zabrał głos nt. Stocha