Fatalne warunki mieli tyczkarze podczas wtorkowego mityngu w Karlstad. Musieli skakać w deszczu i przy niskiej temperaturze. A to - w większości przypadków - przekładało się na osiągane wysokości.
W większości, bo poza schemat wyszedł faworyt do złota olimpijskiego, Armand Duplantis. Szwed w swojej najlepszej próbie uzyskał 6,00 metrów i postanowił odpuścić kolejne wysokości.
Zwycięstwo zapewnił sobie już dużo wcześniej, bo drugi w stawce Piotr Lisek zakończył zmagania na 5,50 m. - To zdecydowanie najgorsze warunki, w jakich skoczyłem sześć metrów. Czuję się naprawdę silny psychicznie i w tym konkursie to pokazałem - powiedział Duplantis, cytowany przez worldathletics.org.
W taki sposób Duplantis zaliczył sześć metrów w deszczowych warunkach:
6m in the rain
— Chris Bennett (@ChrisBennett89) June 22, 2021
This is maaaaaad pic.twitter.com/WvdRDjZI6s
21-latek jest liderem światowych list w tym roku. Podczas jednego z mityngów w Holandii osiągnął 6,10 m.
Czytaj także:
- Dłuższy dystans, większe szanse. Polak numerem jeden na świecie!
- Tokio 2020. Ważna decyzja ws. igrzysk olimpijskich. Jest porozumienie organizatorów z MKOl
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk