W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Rozgrywający[/b]: Bartłomiej Neroj (BBTS Bielsko-Biała) [1]*
Doświadczony rozgrywający wychodził w Lubinie w podstawowym składzie na każdego seta i nie był to jego udany występ. Rozgrywał niedokładnie i nie gubił bloku, nie pomagając swoim kolegom. Jego słynna lewa ręka też zawodziła w tym spotkaniu, tylko raz udał mu się własny atak. [ad=rectangle] Bardzo mało wykorzystywał swoich środkowych. Nie przyniósł nic zupełnie drużynie swoimi zwykle mocnymi elementami czyli blokiem i zagrywką.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Atakujący[/b]: Bartosz Janeczek (AZS Częstochowa) [4]*
Zawodnik przerzucamy w tym sezonie z pozycji na pozycję w zależności od potrzeb zupełnie nie poradził sobie w roli atakującego podczas meczu w Bełchatowie. Skończył tylko siedem piłek z dwudziestu pięciu otrzymanych, popełnił cztery błędy własne w tym elemencie oraz dwukrotnie dał się zablokować. Zawodził zwłaszcza na kontrach. Do tego był bezproduktywny w innych aspektach gry, zepsuł cztery zagrywki z jedenastu, a bloku nie miał ani jednego. W sumie przez trzy sety zgromadził siedem punktów na koncie, a dziesięć oddał rywalowi, a ujemne ratio u atakującego jest rzadkością.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Środkowy[/b]: Bartosz Buniak (BBTS Bielsko-Biała) [1]*
Dużą winę za słaby mecz w Lubinie ponosi nie tylko rozgrywający, ale także jeden ze środkowych. Bartosz Buniak otrzymał od trenera szansę i pojawił się w wyjściowym składzie zamiast Łukasza Polańskiego i tej okazji nie wykorzystał zbyt dobrze. Nie postawił ani jednego bloku punktowego, a swój dorobek zawdzięcza punktom w ataku. Otrzymał sześć piłek i cztery akcje zakończył skutecznie. Aż dwukrotnie jednak został zablokowany. Trochę ożywienia wprowadziło wejście Polańskiego, który zdołał zablokować i skończyć dwie akcje. BBTS wciąż pozostaje najsłabiej blokującą drużyną w PlusLidze.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Środkowy[/b]
: Mariusz Marcyniak (AZS Częstochowa) [1]*
W starciu z mistrzami Polski w szeregach Akademików zabrakło Mateusza Przybyły, a w wyjściowej szóstce zastąpił go Mariusz Marcyniak. Nie był to zdbyt udany występ środkowego, szczególnie na tle dobrze spisującego się Artura Udrysa. Zawodnik zanotował w całym spotkaniu zaledwie cztery punkty, dokładnie tyle samo, co rozgrywający Miguel De Amo. Marcyniak skończył cztery z siedmiu akcji i raz został zablokowany. Nie potrafił postawić ani jednego bloku punktowego, nie był także tak dużym zagrożeniem w polu zagrywki, jak inni jego koledzy z drużyny.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Przyjmujący[/b]: Sebastian Schwarz (Lotos Trefl Gdańsk) [1]*
Gdański zespół powalczył, ale wyjechał z Rzeszowa bez punktu i sporą winę za to ponosi niemiecki przyjmujący, który był w słabej dyspozycji i w ataku i w przyjęciu tego dnia. Skończył zaledwie jedną czwartą z otrzymanych piłek, popełnił jeden błąd i dwa razy nadział się na rzeszowski blok (a to jest osiągnięcie, bo rzeszowianie zdołali zablokować rywala tylko cztery razy w całym meczu). W przyjęciu bardzo niestabilny, dwa błędy bezpośrednie, tylko jedna trzecia serwisów przyjęta pozytywnie, a zaledwie 2 zagrywki na 27 perfekcyjnie. Żadnych punktów własnym serwisem bądź blokiem. W sumie przez cztery sety uciułał zaledwie cztery punkty.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Przyjmujący[/b]: Miłosz Hebda (MKS Banimex Będzin) [4]*
Inaczej niż w ostatnich spotkaniach Tygrysów tym razem Hebda zaczął spotkanie w szóstce, ale na długo się w niej nie zadomowił. Słabiutkie przyjęcie, które bardzo ograniczało możliwości gry jego kolegów (14 proc. pozytywnego) oraz bardzo niska skuteczność w ataku spowodowały, że włoski szkoleniowiec szybko wrócił do koncepcji linii przyjęcia z poprzednich spotkań. W ataku zawodnik skończył jedną trzecią piłek, popełnił też jeden błąd własny w tym elemencie. W polu serwisowym i w bloku zupełnie niewidoczny. Po pierwszym secie zmieniony, wrócił na chwilę w czwartym, zakończył spotkanie z dorobkiem dwóch punktów.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Libero[/b]: Bartosz Kaczmarek (Effector Kielce) [2]*
Siatkarze Effectora Kielce mają za sobą trudne spotkania z drużynami wyżej notowanymi. W Kędzierzynie-Koźlu zagrali nieco lepiej, niż kilka dni wcześniej u siebie z Jastrzębskim Węglem, ale wciąż postawa drużyny Dariusza Daszkiewicza pozostawia wiele do życzenia. W sobotniej potyczce na pozycji libero wystąpił Bartosz Kaczmarek. Nie był on głównym celem zagrywek, choć prawdopodobnie nie słusznie, bo najsłabiej radził sobie w przyjęciu. W jego kierunku kędzierzynianie posłali 11 zagrywek, a libero popełnił aż trzy błedy. Policzono mu 45 proc. pozytywnego przyjęcia oraz zaledwie 18 proc. perfekcyjnego.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.