Naj... 4. kolejki Orlen Ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W czwartej kolejce Orlen Ligi nie brakowało interesujących zdarzeń. Portal SportoweFakty.pl wybrał kilka najciekawszych.

1
/ 7

Najbardziej emocjonujący set: druga partia w meczu Impel Wrocław - PGE Atom Trefl Sopot  (31:29)

Od dawna kibice we wrocławskiej Hali Orbita nie przeżyli takiej huśtawki nastrojów, siatkarki Impelu zafundowały swoim fanom prawdziwy rollercoaster. Wrocławianki nie wykorzystały pięciu piłek setowych z rzędu, aż wreszcie okazję do skończenia odsłony otrzymały Atomówki. - W drugim secie można było dostać zawału serca, końcówka była w nim bardzo emocjonująca – wspominała Katarzyna Mroczkowska, przyjmująca Impelu. [ad=rectangle] W ostatnich akcjach seta nie brakowało efektownych obron Agaty Durajczyk, natomiast wśród Impelek fantastyczny fragment odnotowała Hana Cutura. Długie wymiany stały się ozdobą walki o triumf w drugiej partii, która ostatecznie padła łupem wrocławianek.

2
/ 7

Największa metamorfoza: Sanja Popović  

W spotkaniu trzeciej kolejki z SK bank Legionovią Legionowo Chorwatka zaliczyła fatalny występ, odnotowując zaledwie 22 proc. skuteczności. Nic więc dziwnego, że trener Adam Grabowski był rozczarowany postawą swojej podopiecznej. - Oczekiwaliśmy znacznie więcej w ataku. Więcej punktów zdobyła dla przeciwnika niż dla nas - komentował szkoleniowiec.

Popović przeszła prawdziwą metamorfozę w rywalizacji z PGNiG NaftąPiła, w której zupełnie nie przypominała nieskutecznej i zagubionej zawodniczki z poprzedniego spotkania. Chorwatka uzyskała 21 "oczek", odbierając przy okazji tytuł MVP zawodów. Gorzkie słowa trenera Grabowskiego miały zbawienny wpływ.

3
/ 7

Największa radość: Developres SkyRes Rzeszów - SK bank Legionovia Legionowo 3:0 (25:23, 25:21, 25:22)

Siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów z meczu na meczu udowadniają, że miano beniaminka nie musi być równoznaczne z rolą outsidera ligi. W swoim czwartym spotkaniu odniosły pierwsze, historyczne zwycięstwo w Orlen Lidze. - Dziewczyny pokazały, że treningi przynoszą efekty. Myślę, że to będzie szło do przodu - skomentował Marcin Wojtowicz, trener rzeszowianek.

Beniaminek ligi bezapelacyjnie zasłużył na debiutancką wiktorię w rozgrywkach, siatkarki Legionovii nie miały argumentów wobec dobrze dysponowanych tego dnia rzeszowianek. Siatkarki z Podkarpacia zdominowały rywalki w bloku, uwijały się również w defensywie, odbierając przeciwniczkom chęć do walki.

4
/ 7

Najbardziej zapracowana zawodniczka: Katarzyna Zaroślińska

Niekwestionowaną gwiazdą spotkania Impelu Wrocław z Atomem Sopot bezdyskusyjnie była Katarzyna Zaroślińska. Atakująca sopocianek wykonała w meczu ... 74 (!) ataki, z których 27 zakończyła zdobyciem punktu (36 proc. skuteczności). Może nie jest to jakiś spektakularny wynik procentowy, lecz warto zauważyć, że spora część wystaw miała charakter sytuacyjny i Zaroślińska musiała zmagać się z potrójnym blokiem rywalek. Pomimo ogromnej liczby wykonanych prób, atakująca sopocianek w decydujących momentach tie-breaka miała wystarczająco dużo sił, by kończyć najważniejsze akcje.

Na uwagę zasługuje też fakt, że siatkarki Atomu w ostatnich dniach mają za sobą prawdziwy siatkarski maraton. W ciągu 5 dni rozegrały 10 setów, same zawodniczki przyznają, że powoli odczuwają trudy sezonu. - Rozegrałyśmy niedawno pięć setów z Chemikiem, we Wrocławiu znowu pięć partii, muszę przyznać, że naprawdę jesteśmy wycieńczone, mimo że to dopiero początek sezonu - przyznała Zuzanna Efimienko.

5
/ 7

Najgorsza seria: Pałac Bydgoszcz

Podopieczne trener Agaty Kopczyk na pewno nie zaliczą ostatnich spotkań do udanych. Dwanaście ostatnich setów rozegranych przez Pałacanki zakończyło się zwycięstwem rywalek. Bydgoszczanki nie ugrały partii od 4 października, kiedy to we Wrocławiu urwały seta faworytkom z Dolnego Śląska. Na usprawiedliwienie zawodniczek z grodu nad Brdą należy wspomnieć, że w tym czasie mierzyły się z zespołami ze ścisłej ligowej czołówki.

6
/ 7

Najbardziej rozczarowujący mecz: Chemik Police - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (25:19, 25:16, 25:22)

Można było spodziewać się więcej po spotkaniu lidera tabeli Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza z mistrzyniami Polski z Polic. Niepokonane jak dotąd dąbrowianki nie postawiły rywalkom zbyt wysokich wymagań, przegrywając gładko 0:3.

Drużyna MKS-u nie najlepiej prezentowała się w polu zagrywki, zdobywając zaledwie jeden punkt przy siedmiu asach serwisowych policzanek. Pięta achillesową dąbrowianek okazało się przyjęcie - libero Krystyna Strasz odnotowała jedynie 10 proc. perfekcyjnego przyjęcia, co automatycznie wiązało się z mniejszym wykorzystaniem zawodniczek na środku siatki. Zawiodła też Katarzyna Konieczna, która zakończyła pozytywnie zaledwie 9 z 35 prób w ataku.

7
/ 7

Garść statystyk:

Najdłuższy mecz: Impel Wrocław - PGE Atom Trefl Sopot (146 minut)

Najkrótszy mecz: Pałac Bydgoszcz - BKS Aluprof Bielsko-Biała oraz KSZO Ostrowiec SA - Polski Cukier Muszynianka Muszyna (oba po 81 minut)

Najdłuższy set (punktowo): Impel Wrocław - PGE Atom Trefl Sopot (31:29)

Najkrótszy set (punktowo) : Chemik Police - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza (25:16)

Najwięcej zdobytych punktów: Katarzyna Zaroślińska (36 punktów)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
marekwyszosiat
29.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ps po za tym nie wiem dlaczego Krystyna Strasz została wymieniona tu jako główna winowajczyni porażki.. Przyjmowały też inne zawodniczki i to momentami wcale nie lepiej od Strasz Po za tym prze Czytaj całość
avatar
marekwyszosiat
29.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz w Szczecinie najbardziej rozczarowujący ? Chyba oglądaliśmy inne mecze drogi panie Marcinie. A może pisząc to kierował się pan tylko i wyłącznie wynikiem No ten rzeczywiście nie mówi tego Czytaj całość